Z powodu rozpoczynającej się w czwartek wizyty w Grecji niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, władze zakazały demonstracji w znacznej części centrum Aten. Wcześniejszym podróżom Merkel do Grecji towarzyszyły liczne protesty jej politycznych przeciwników.
Szefowa niemieckiego rządu ma wylądować w Atenach w czwartek po południu, gdzie przeprowadzi rozmowy z premierem Grecji Aleksisem Ciprasem. Do zabezpieczenia jej dwudniowej wizyty oddelegowano ok. 2 tys. funkcjonariuszy.
To pierwsza podróż Merkel do Grecji od czasu przejęcia władzy w 2015 roku w tym kraju przez Ciprasa. Ten lewicowy polityk podczas kampanii wyborczej wypowiadał się krytycznie o polityce kanclerz Niemiec oraz o programach pomocowych dla zadłużonej Grecji. W ostatnich latach spotykał się jednak kilkukrotnie z Merkel.
“Wiem, że ostatnie lata były bardzo trudne dla wielu ludzi w Grecji” – przyznała kanclerz w oświadczeniu dla ateńskiej gazety “Kathimerini”. Jednocześnie oceniła, że Europa “okazała swoją solidarność trzema pakietami pomocowymi (…)”. Zdaniem Merkel kończąc trzeci program pomocowy Grecja “dokonała wielkiego postępu”, co “powinno być zachętą na przyszłość”.
Poprzednio Merkel była w Grecji w 2014 roku. W 2012 roku podczas jej pobytu w Atenach doszło do masowych protestów; demonstrujący krytykowali kanclerz za popieranie ostrych cięć budżetowych w tym kraju.
20 sierpnia 2018 roku Grecja zakończyła trzeci program pomocowy Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Łącznie w ciągu ośmiu lat w ramach wszystkich trzech programów ratunkowych kraj otrzymał kredyty na 288,7 mld euro.
Bolesne reformy pozwoliły na powrót do wzrostu gospodarczego – w 2017 roku wzrost wyniósł 1,4 proc. PKB, a w latach 2018-2019 prognozowany jest na ok. 2 proc. PKB; zniknął też ponad 15-procentowy deficyt budżetowy. Wskaźniki ekonomiczne są jednak dalece niezadowalające – kraj boryka się z najwyższym w UE długiem publicznym, wynoszącym 180 proc. PKB, a co piąty Grek (19,5 proc.) nie ma pracy.
Zgodnie z ustaleniami z kredytodawcami Grecja ma utrzymywać wynoszącą 3,5 proc. PKB nadwyżkę pierwotną w budżecie (czyli bez kosztów obsługi długu) do 2022 roku i 2,2 proc. aż do 2060 roku.