Stany Zjednoczone mają wystarczająco wiele sygnałów, by uznawać aktywność wojskową Rosji wokół Ukrainy za bardzo niepokojącą; suwerenność Ukrainy jest ważna dla USA i sojuszników z NATO – oświadczył w czwartek przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów generał Mark Milley.
Milley odmówił jednak spekulacji dotyczących konkretnych środków, których zastosowanie USA mogłyby rozważyć w wypadku inwazji Rosji na Ukrainę. Generał nie przekazał także swoich szacunków dotyczących liczby rosyjskich żołnierzy w pobliżu ukraińskiej granicy, ale zasugerował, że jego obawy wykraczają poza samą liczebność wojsk.
“Nie powiem wam dokładnie, co mówią niepokojące z punktu wywiadowczego dane i co dokładnie śledzimy, ale wszystko monitorujemy” – powiedział dziennikarzom Milley.
Generał nie odpowiedział również bezpośrednio na sugestie, że prezydent Rosji Władimir Putin mógł zostać ośmielony do swoich działań przez wycofanie się sił USA z Afganistanu w sierpniu br.
“Byłoby błędem, gdyby jakikolwiek kraj wyciągał daleko idące strategiczne wnioski opierając się na wycofaniu się USA z Afganistanu i automatycznie przekładał to wydarzenie na inne sytuacje” – zaznaczył Milley. Przytoczył również historyczne przykłady działań amerykańskich prezydentów, którzy wycofywali jednostki z niektórych regionów świata, decydując jednocześnie o podjęciu działań zbrojnych w innych.