W internecie coraz częściej pojawia się teoria spiskowa, że na Ukrainie znajdują się biolaboratoria, w których za pieniądze USA tworzona jest broń biologiczna, a prawdziwym celem rosyjskiej agresji jest ich zdobycie. To kłamstwo, które jest szeroko rozpowszechniane przez rosyjską i chińską propagandę.
Informacje o rzekomych biolaboratoriach na Ukrainie zaczęły pojawiać się już w dniu inwazji. Zwykle ich treść brzmi tak, że Pentagon finansował lub wręcz prowadził na Ukrainie prace nad wirusami, które mogłyby być wykorzystywane w charakterze zakazanej broni biologicznej. Posty te mniej lub bardziej otwarcie sugerowały, że prawdziwym celem rosyjskiej inwazji jest zdobycie tych laboratoriów zanim tworzona w nich broń zostanie użyta przeciwko Rosji. W ostatnich dniach pojawiły się też doniesienia, że informacje o tych laboratoriach potwierdziła amerykańska podsekretarz stanu ds. politycznych Victoria Nuland.
https://twitter.com/anonymous_mg76/status/1498564076649263106?s=20&t=U5qih4iSu2dZCmlH6W8MFw
Biden z synalkiem i Obamą niech przestanie dotować biolaboratoria na terenie Ukrainy, Zeleński powie prawdę o nich i wojna skończy się w tym samym dniu!! https://t.co/o5Cpbs5Rth
— DG (@DorotaGawor) March 2, 2022
Te teorie są bardzo ostro promowane przez rosyjską i chińską propagandę, m.in. przez portal Sputnik i chińską państwową telewizję CGTN. I jak w każdej teorii spiskowej jest w niej ziarno prawdy. Na Ukrainie, jak w większości rozwiniętych państw świata, znajdują się laboratoria biologiczne i faktycznie otrzymują one pieniądze z Pentagonu. Nie oznacza to jednak, że tworzona jest w nich broń biologiczna. Wprost przeciwnie.
Po rozpadzie ZSRR pojawił się poważny problem z ich bronią masowego rażenia, nie tylko atomową, ale także chemiczną i biologiczną – której istnienia ZSRR nigdy publicznie nie przyznał, ale można je było bezpiecznie założyć. Obawiano się, że w istniejącym chaosie wpadną one w niepowołane ręce. Działająca w ramach Pentagonu Agencja Redukcji Zagrożeń dla Bezpieczeństwa (DTRA) otrzymała polecenie pomocy w ich neutralizacji. Pomoc ta polegała na tym, że Rosja i byłe sowieckie republiki, jak właśnie Ukraina, dostały od USA pieniądze i doradców aby mogły zneutralizować swoją broń masowej zagłady w zgodzie z traktatami rozbrojeniowymi. Program ten zakończył się po czterech latach, ale to nie znaczy, że powodowane przez nie zagrożenie minęło, więc DTRA po jego zakończeniu finansowała inne podobne projekty mające je obniżyć.
Jednym z programów który wyrósł z tamtego rdzenia jest Program Kooperacji Zaangażowania Biologicznego (CBEP). Jego celem było ograniczenie ryzyka powodowanego przez prowadzone w ZSRR prace nad bronią biologiczną. Od jego powstania jego zakres znacznie się powiększył i obecnie opracowuje metody walki z wszelkimi zagrożeniami biologicznymi, koncentrując się głównie na ryzyku, że broń biologiczna może być opracowana przez lub wpadnie w ręce terrorystów. W ramach tego programu Pentagon dofinansowuje biolaboratoria w co najmniej 20 państwach świata, w których prowadzone są prace mogące pomóc w przeciwdziałaniu temu zagrożeniu.
W ramach tego programu rząd USA i Ukrainy zawarł w 2005 roku umowę, której celem było „powstrzymanie proliferacji niebezpiecznych patogenów i związanej z nimi wiedzy, którego celem jest zminimalizowanie potencjalnych gróźb biologicznych”. Jak informował w maju 2020 roku Interfax-Ukraine w ramach tej umowy Pentagon sfinansował modernizację kilku ukraińskich biolaboratoriów, m.in. w Winnicy, Odessie, Charkowie, Kijowie i Lwowie. Ta modernizacja obejmowała remonty, ulepszenie bazy sprzętowej czy uzupełnienie ich magazynów w niezbędne do pracy materiały. To oczywiście nie oznacza, że te laboratoria są amerykańskie – ich działalność jest finansowana z budżetu Ukrainy i podlegają pod tamtejsze Ministerstwo Zdrowia.
Prawdą jest także to, że Amerykanie martwią się, że te laboratoria padną ofiarą działań wojennych lub zostaną zdobyte przez rosyjskie wojska. Nie oznacza to jednak, że znajduje się w nich amerykańska broń biologiczna. Takie placówki z racji samej formy prowadzonej w nich działalności mogą posiadać niezwykle niebezpieczne wirusy i patogeny. Dlatego tak ważne jest ich bezpieczeństwo, gdyż nawet małe naruszenie protokołów może doprowadzić do tragedii na skalę światową – czego trwająca obecnie pandemia, która zdaniem wielu ekspertów zaczęła się od wycieku z Instytutu Wirusologii w Wuhan, jest najlepszym przykładem. Trafienie takiego laboratorium przez przypadkowy pocisk czy wejście do niego nie mających pojęcia o zasadach bezpieczeństwa żołnierzy może z łatwością doprowadzić do tragedii.
Skrajną manipulacją jest również stwierdzenie jakoby Nuland potwierdziła, że w ukraińskich laboratoriach opracowywano broń biologiczną. Jej źródłem jest jej przesłuchanie przed Senatem, do którego doszło we wtorek. W jego trakcie republikański senator Marco Rubio spytał ją o to, czy Ukraina ma broń biologiczną i chemiczną. Nuland odparła, że Ukraina ma placówki badań biologicznych – co nie jest ani tajemnicą ani czymś niespotykanym. Dodała, że strona amerykańska martwi się, że rosyjscy żołnierze mogą chcieć je przejąć, z powodów wspomnianych w poprzednim akapicie, i Amerykanie współpracują z Ukraińcami aby do tego nie dopuścić. W dalszej części tej konwersacji Rubio zauważył, że rosyjska propaganda ostrzega przed tym, że Ukraińcy w porozumieniu z NATO chcą dokonać ataku biologicznego i spytał ją, czy jej zdaniem są jakieś wątpliwości, że Ukraińcy mogą dokonać takiego ataku. Nuland odparła, że nie ma żadnych wątpliwości, że ewentualny atak biologiczny będzie rosyjską false flag, w której sami dokonają ataku i oskarżą o niego Ukraińców.