Amerykański Departament Stanu wyraził obawy co do polskiej komisji do badania wpływów Rosji. Otrzymali odpowiedź od MSZ.
Rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller oświadczył, że rząd USA jest zaniepokojony ustawą o komisji ds. badania rosyjskich wpływów, która zdaniem polskiej opozycji może być użyta do ingerencji w wybory. „Podzielamy obawy wyrażane przez wielu obserwatorów, że to prawo tworzące komisję badającą rosyjskie wpływy, może być wykorzystane do blokowania kandydatur polityków opozycji bez należytego procesu prawnego” – napisał w oświadczeniu, wzywając rząd Polski do zapewnienia, że ta komisja nie będzie „nadużywana w sposób, który może wpłynąć na postrzeganą prawowitość wyborów”.
MSZ odpowiedziało na jego wątpliwości. „Polska szanuje opinie i uwagi naszych sojuszników dotyczące przepisów krajowych. Podkreślając z całą mocą, że stanowienie tych przepisów jest suwerenną kompetencją krajową polskiego parlamentu, zawsze jesteśmy gotowi wyjaśniać wszelkie mogące temu towarzyszyć nadinterpretacje i wątpliwości” – napisano w oświadczeniu.
MSZ podkreśliło, że rosyjski wpływ na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski musi być gruntownie zbadany i poddany publicznej kontroli, a ustawa to umożliwi „z zachowaniem największej przejrzystości wobec opinii publicznej i przy przestrzeganiu sprawiedliwości proceduralnej”, a żeby zapewnić jej bezstronność, w jej skład wejdą przedstawiciele wszystkich partii obecnych w parlamencie.
W oświadczeniu zapewniono też, że komisja będzie działać w myśl zasady prawdy obiektywnej, analizując wszelkie dostępne dowody, w tym przedstawione przez zainteresowane strony. Podkreślono też, że każdy, wobec kogo Komisja wyda decyzję, będzie mógł ją zaskarżyć do sądu administracyjnego i wnioskować o zawieszenie jej wykonania do czasu podjęcia przez sąd decyzji. „Prace Komisji nie będą ograniczać wyborcom możliwości głosowania na swoich kandydatów w wyborach; wręcz przeciwnie, dzięki nim opinia publiczna uzyska lepszy dostęp do informacji o sprawach mających zasadnicze znaczenie dla bezpieczeństwa narodowego” – podkreślono.