Ambitny Ajax, wygrana Barcelony na trudnym terenie. Pierwsze mecze ćwierćfinałowe Ligi Mistrzów za nami Wiadomości sportowe z kraju i świata

Ambitny Ajax, wygrana Barcelony na trudnym terenie. Pierwsze mecze ćwierćfinałowe Ligi Mistrzów za nami

Zakończyły się pierwsze mecze fazy ćwierćfinałowej UEFA Ligi Mistrzów. W lepszych nastrojach przed meczami rewanżowymi są kibice Barcelony, Liverpoolu oraz Tottenhamu, którzy wygrali swoje mecze.

Piłkarze “the Reds” z pewnością marzą o tym, aby zmyć plamę z ostatniego finału w Kijowie, w którym przegrali z ekipa Realu Madryt, by po raz 6 w historii wznieść Puchar Mistrzów.  Na razie są na najlepszej drodze by to osiągnąć. Pierwsze starcie przeciwko ekipie FC Porto wygrali 2-0. Piłkarze Jurgena Kloppa szybko otworzyli mecz, kiedy już w 5 minucie objęli prowadzenie za sprawą Keity. Gwinejczyk oddał silny strzał z okolic 15 metra. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od obrońcy portugalskiej ekipy i zupełnie myląc Ikera Casillasa zatrzepotała ostatecznie w siatce. Liverpool szybko chciał pójść za ciosem i zdobyć kolejną bramkę. Aktywny był zwłaszcza Mohamed Salah, który kilka razy był bliski pokonania hiszpańskiego golkipera. Co nie udało się Egipcjaninowi, zdołał osiągnąć jego kolega z zespołu Roberto Firmino. Brazylijczyk skrzętnie skorzystał z dobrej akcji na linii Henderson – Arnold, umieszczając piłkę w siatce z najbliższej odległości. Wynik 2-0, pomimo kilku prób udało się utrzymać do końca i to Anglicy są w lepszej sytuacji przed rewanżem na Estadio Dragao.

Inną angielską ekipą, która może się czuć pewniej przed meczami rewanżowymi, jest Tottenham Hotspurs. Choć ekipa z północnego Londynu mogła już od 13 minuty przegrywać swoje spotkanie przeciwko Manchesterowi City. Przed dobrą okazją z 11 metra stanął Sergio Aguero. Jednak zamiary Argentyńczyka wyczuł Hugo Lloris, który uratował swój zespół przed stratą golą. Nietrafiony karny z pewnością odbił się na psychice gości, którzy nie pokazywali tej samej skutecznej piłki, jaką emanują w Premier League. Mecz był bardzo wyrównany, ale to ostatecznie londyńczykom udało się zdobyć gola. W 80 minucie Min Son zdołał przejąć piłkę przed linią końcową, a następnie wykorzystując błąd obrońców uderzył w kierunku bramki. Spory błąd popełnił Ederson, który źle złożył się do interwencje, w efekcie czego piłka wpadła do siatki. 1-0 ostatecznie wystarczyło Tottenhamowu, by znaleźć się w nieco korzystniejszej sytuacji przed rewanżem na Etihad Stadium, gdzie nie będzie im łatwo osiągnąć dobry rezultat.

Starcia pomiędzy Manchesterem United, a FC Barcelona od razu przywodzą na myśl finały Ligi Mistrzów w 2009 i 2011 roku, kiedy wspomniane ekipy dwukrotnie się w nich mierzyły. Zwycięsko z tych starć wychodziła wówczas ekipa z Katalonii, jednak kibice Czerwonych Diabłów liczyli na przełamanie fatalnej passy z Barcą. Na to jednak będą musieli poczekać do rewanżu na Camp Nou. Pierwsze starcie w Manchesterze przegrali 1-0 po samobójczym trafieniu Luki Shaw’a z 12 minuty, choć zdaniem części ekspertów gol powinien zostać uznany Luisowi Suarezowi. Urugwajczyk skorzystał z dobrego podania Messiego, uderzając piłkę głową w kierunku bramki. Piłka lekko się otarła o ciało angielskiego obrońcy, trafiając w boczną siatkę. Duży udział przy golu miał też system VAR, bowiem w pierwszej chwili sędzia liniowy wskazywał na pozycję spalona. Jak wykazały powtórki była to błędna decyzji i słusznie postąpił główny arbiter ostatecznie uznając bramkę. Obydwie ekipy w przekroju całego spotkania miały jeszcze swoje okazje do zmiany wyniku, ale piłka nie znalazła już ani razu drogi do siatki. Barcelona ma bezpieczną zaliczkę przed rewanżem na własnym terenie.

Ajax Amsterdam jest rewelacją tegorocznej Ligi Mistrzów. Holenderski zespół poważnie zagroził Bayernowi Monachium w fazie grupowej oraz wyeliminował w poprzedniej rundzie Real Madryt. Część osób wskazywała jednak, że za sukcesem wicemistrza Holandii stoją słabe formy obydwóch ekip, a Juventus jakie są granice możliwości Holendrów. I trzeba przyznać, że są bardzo spore. Ajax bardzo pewnie sobie poczynał w starciu z utytułowanym włoskim klubem, kilka razy zagrażając bramce strzeżonej przez Wojciecha Szczęsnego. Jednak pierwsi bramkę zdobyli goście z Turynu, a stało się to pod koniec pierwszej połowy za sprawą Cristiano Ronaldo.  Portugalczyk świetnie wykorzystał zagranie swojego rodaka Cancelo i głową umieścił piłkę w bramce. Gol do szatni często działa demotywująco, ale nie dla ambitnego Ajaxu, który na początku drugiej połowy rzucił się odrobienia straty. Cel udało się osiągnąć za sprawą Davida Neresa, który sprytnie oszukał obrońców mistrza Włocha, a następnie pięknym strzałem nie dał najmniejszych szans Szczęsnemu. Zarówno jedni, jak i drudzy szukali przez resztę spotkania gola, który zapewni zwycięstwo, jednak tak się nie stało i pierwszy mecz pomiędzy obydwiema ekipami zakończył się wynikiem 1-1.

Źródło: Autor: JD
Fot. PAP/EPA/PETER POWELL

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij