Z tej okazji Instytut Polski w Tel Awiwie postanowił sfinansować koncert na cześć kompozytora i zaprosić artystę na uroczystą kolację. Nie spodobało się to Preisnerowi, którego menadżerka poinformowała polską ambasadę, iż artysta jest zaskoczony, że “Instytut ma jakieś powiązania z koncertem”. Ponadto, jak poinformowała menadżerka kompozytora, “tak długo, jak rządzi obecna partia, pan Preisner nie spotyka się z przedstawicielami obecnej władzy”. Marek Magierowski, ambasador Polski w Izraelu, odniósł się do tych informacji w liście, który upubliczniono na Twitterze.
– Z niekłamaną radością przyjąłem informację, iż zostanie Pan uhonorowany nagrodą za całokształt twórczości przez organizatorów Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Hajfie – napisał Magierowski. Ambasador wspomniał, iż z wielką satysfakcją zgodził się wygłosić laudację na cześć kompozytora podczas oficjalnej ceremonii.
– Niestety, kilka dni temu Ambasada RP oraz Instytut Polski w Tel Awiwie zostały poinformowane, iż, cytuję, »jesteśmy zaskoczeni, że Instytut ma jakieś powiązania z Koncertem”, oraz “tak długo, jak rządzi obecna partia, pan Preisner nie spotyka się z przedstawicielami obecnej władzy” – dodał ambasador.
– Szanując jednak Pana polityczne wybory, postanowiłem zrezygnować ze swojego wystąpienia, o czym – ze smutkiem – poinformowałem organizatorów festiwalu. Nie chciałbym, aby czuł Pan jakikolwiek dyskomfort, słuchając słów przedstawiciela Rzeczypospolitej. By owego dyskomfortu nie pogłębiać, Instytut Polski w Tel Awiwie wycofał się również z finansowania wspomnianego koncertu – napisał ambasador, życząc jednocześnie adresatowi dalszych sukcesów w karierze.
Mój list gratulacyjny do Zbigniewa Preisnera, laureata specjalnej nagrody Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Hajfie. Niestety, z nieuniknioną łyżką dziegciu. pic.twitter.com/ZKx2wweU99
— Marek Magierowski (@mmagierowski) 21 września 2018
ac/twitter