Ambasador Niemiec w Warszawie Thomas Bagger odniósł się do sprawy reparacji dla Polski. Nigdy nie zgadniecie, co powiedział.
Rząd PiS w ostatnim czasie walczy o to, żeby Niemcy zapłaciły Polsce za zbrodnie i zniszczenia, jakich dokonali w naszym kraju podczas II Wojny Światowej. 1 września zaprezentowano raport, w którym ich wysokość oceniono na 6 bln 220 mld 609 mln złotych. Miesiąc później minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau wysłał oficjalną notę dyplomatyczną. Na początku stycznia MSZ przekazało, że według rządu Niemiec sprawa jest zamknięta, a oni nie zamierzają rozpoczynać żadnych negocjacji.
W rozmowie z Gazetą Polską Codziennie Bagger przyznał, że jego naród ma wiele na sumieniu. „Od czasu, gdy jako ambasador przybyłem w lipcu do Warszawy, każdy spacer ulicami tego miasta przypomina mi o zbrodniach niemieckich dokonanych względem Polaków i Polski w czasie okupacji. Praktycznie nie ma w Warszawie rogu ulicy, gdzie nie dokonano by zniszczeń, zresztą podobnie jak w wielu innych miejscach Polski” – stwierdził. Ujawnił też, że posiada polski raport o stratach wojennych i zdążył go przejrzeć.
Ambasador stwierdził jednak, że Niemcy nie zapłacą nam reparacji. „I nie chodzi wyłącznie o to, że według rządu federalnego sprawa jest zamknięta pod względem prawnym, ale również o to, że od tej straszliwej wojny i niemieckiej okupacji minęły już trzy generacje” – powiedział.
Bagger stwierdził również, że sprawa reparacji pogorszy relacje Warszawy i Berlina. „Dziś jako członkowie Unii Europejskiej i NATO żyjemy w innym świecie. Nie jesteśmy w stanie cofnąć tego, co się wtedy stało, ale możemy wspólnie kształtować naszą przyszłość. Powinniśmy skoncentrować się na przyszłości, ponieważ to jest droga do dobrych relacji i dobrego sąsiedztwa. I nie sądzę, by naleganie na kwestię reparacji te relacje polepszyło” – stwierdził.