Patryk Jaki był gościem piątkowego programu “Fakty po Faktach”, emitowanym na antenie TVN24, gdzie doszło do spięcia pomiędzy nim, a prowadzącym Grzegorzem Kajdanowiczem. A wszystko z powodu nazwania Michała Sz. “bandytą” przez europosła Zjednoczonej Prawicy.
– Nieco ostrożniej powinien pan szafować słowem „bandyta” w odniesieniu do kogoś, kto nie jest skazany żadnym prawomocnym wyrokiem sądu. Przyzna pan, mówię co do zasady – pouczał Jakiego dziennikarz TVN, który chwilę później powtórzył swój apel.
Były wiceminister sprawiedliwości nie był jednak skłonny do przyznania mu racji, gdyż w jego opinii materiał dowodowy w sprawie “Margot”, w postaci nagrania ukazującego aktywistę kolektywu “Stop Bzdurom” atakującego kierowcę ciężarówki pro-life, jest wystarczający, aby uznać Sz. za bandytę. “Jeżeli ma pan jakieś wątpliwości, to pan myśli, że to nagranie jest zmontowane” – ripostował Jaki.
Kajdanowicz przyznał mu po części rację, jednak jeszcze raz podkreślił, iż w tym przypadku trzeba poczekać na prawomocny wyrok sądu. To jednak dalej nie przekonywało europosła, który stwierdził, iż równie dobrze skład orzeczniczy może uznać, iż w zachowanie “Margot” nie nosiło znamion bandytyzmu.
-I ja mam wtedy temu przytaknąć? To z taką interpretacją się nie zgadzam – mówił były wiceminister sprawiedliwości.
Pan Redaktor z TVN się zdenerwował jak nazwałem Michała Sz. bandytą… pic.twitter.com/KyqjMbbCAj
— Patryk Jaki – MEP (@PatrykJaki) September 11, 2020