Najnowsze wiadomości z kraju

Ale syf! Tak wygląda ścisłe centrum Gdańska. Slumsy tuż przy pięknym dworcu

Brud, smród, bałagan i nieczystości. I to wszystko w samym centrum Gdańska na terenie zabytkowego bastionu św. Elżbiety. Nie na uboczu, ale zaraz przy głównej arterii, nieopodal budynku, w którym mieści się Rada Miasta. Dzikie koczowisko bezdomnych straszy mieszkańców miasta i turystów, którzy przyjechali, by zachwycać się pięknem grodu nad Motławą i jego zabytkami.

Nagranie, które do sieci wrzucił gdański radny PiS Przemysław Majewski, jest wstrząsające. Sam opis też budzi grozę.

– Szczury wielkości kotów, osoby bezdomne zajmujące drewnianą altanę, garnek gotujący się na prowizorycznym palenisku. Czy to fawele slumsy? Nie, to Wały Jagiellońskie w Gdańsku tuż przy Dworcu Głównym – napisał na portalu X (Twitter) radny Majewski.

Radny PiS poinformował, że zwrócił się w sprawie koczowiska do Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, ponieważ miasto, mimo, że radni już kilkukrotnie zwracali się o interwencję umywa ręce, tłumacząc, że nie może  zlokalizować właściciela terenu.

– Będąc kilka dni temu w Radzie Miasta, zauważyłem jak z terenu bastionu wybiegł szczur wielkości kota. Wchodząc na teren bastionu można zobaczyć w jak tragicznym jest on stanie. Śmieci, zniszczona architektura, osoby bezdomne nocujące w drewnianej altanie i gotujące sobie jedzenie na kamieniach – kontynuuje radny.

Co ciekawe, koczowisko funkcjonuje od wielu miesięcy. Mogli je “podziwiać” m.in. turyści, którzy w tym roku tłumnie przybyli na Jarmark Dominikański. Mieszkańcy z kolei obawiają się, że tego typu miejsca mogą stać się ogniskiem chorób.

Oburza też, fakt całkowitej dewastacji zabytkowego bastionu, stąd apel radnego Majewskiego, ale też, przewodniczącej Rady Miasta Agnieszki Owczarczak o interwencję do konserwatora zabytków. To jednak nie pierwszy raz, kiedy Gdańsk ma problem z zabytkami. Jakiś czas temu trójmiejskie media informowały m.in. o skandalicznym remoncie Bazyliki Mariackiej, podczas którego na gruz zostały wyrzucone zabytkowe płyty posadzkowe i nagrobne.

Wszyscy pamiętamy też, jak jeszcze kilka lat temu wyglądał teren Westerplatte, gdzie szczątki naszych żołnierzy były zakopane pod płotem. Obrońcy Rzeczypospolitej Polskiej przez 80 lat leżeli w masowym grobie pod stosami śmieci, ziemi i liści. Bez należytego pochówku, bez krzyża i poświęconej przez kapłana ziemi. Większość z nich wrzucono do doraźnie wykopanych dołów i zasypano ziemią. Szeroko opisywaliśmy to na łamach naszego portalu. 

Pamiętamy też, jak miasto potraktowało historyczne tereny Gedanii, ostoi polskości w XX-leciu międzywojennym.

 

 

 

Źródło: Autor:
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij