W węgierskiej elektrowni atomowej w Paksu uruchomił się automatyczny system ochrony – informują władze placówki. W związku z zaistniałą sytuacją został zamknięty jeden z czterech reaktorów elektrowni.
Siłownia, w skład której wchodzą cztery reaktory wyprodukowane w Związku Radzieckim, rozpoczęła swoją pracę w 1982 roku. Wszystkie z czterech bloków pierwotnie otrzymały licencję na 30 lat pracy, jednak operatorowi placówki jądrowej udało się wydłużyć zezwolenie na wykorzystywanie ich w celach naukowo-badawczych do lat trzydziestych XXI wieku.
Dziś rano węgierskie media obiegła informacja o zamknięciu jednego z reaktorów, a w całej placówce rozbiegł się alarm automatycznego systemu ochrony. Władze elektrowni zapewniły jednak, iż incydent nie ma żadnych konsekwencji dla bezpieczeństwa, a zespół ekspertów obecnie bada okoliczności zdarzenia.
Do tej pory najpoważniejszy incydent w elektrowni jądrowej w Paksu miał miejsce 10 kwietnia 2003 roku, kiedy w magazynie wypalonego paliwa w bloku nr 2 zostało odnotowane wystąpienie radioaktywnego kryptonu-85, spowodowane przez uszkodzenia w zbiorniku reaktora. Wówczas cały personel bloku został ewakuowany, a całe zdarzenie zostało sklasyfikowane na poziomie 3 w skali INES (jako incydent poważny).
W 2014 roku rząd Węgier zawarł z Rosją umowę, zgodnie z którą koncern Rosatom wybuduje w Paksu dwa zupełnie nowe bloki, które w założeniu mają produkować znacznie więcej energii niż obecne cztery, które zostaną zamknięte w latach 2032-2037. Całość inwestycji ma wynieść łącznie 12 miliardów euro.