Przed meczem Francja-Niemcy doszło do niebezpiecznej sytuacji. Aktywista Greenpeace chciał zaprotestować przeciwko ropie naftowej przy pomocy paralotni, ale prawie stracił przez to życie.
Do incydentu doszło przed rozpoczęciem meczu na Alianz Arenie w Monachium. W pewnym momencie nad głowami kibiców pojawił się 38-letni paralotniarz. Na jego lotni widniał napis „Wykopmy ropę” i logo znanej organizacji eko-aktywistów Greenpeace. Później wyszło na jaw, że była to akcja protestacyjna wymierzona w jednego ze sponsorów Euro, producentowi samochodów Volkswagen.
+++ BREAKING +++ Hey @Volkswagen, time to kick out oil! #Greenpeace activists protest against the games' sponsor at the #FRAGER-match and demand: stop selling climate-damaging diesel and petrol cars! #EURO2020 pic.twitter.com/YpDxGVxzIM
— Greenpeace e.V. (@greenpeace_de) June 15, 2021
Ich protest nie poszedł jednak tak, jak planowali. Przelatując nad środkiem stadionu aktywista nie zauważył bowiem kabla od kamery i o niego zawadził, tracąc kontrolę nad lotnią. Chcąc ją odzyskać przeleciał tuż nad głowami kibiców, raniąc dwie osoby śmigłem. Następnie skierował się w stronę murawy na której stali już piłkarze. Twardo przyziemił.
Can't believe I just caught this on video. Parachuted into the stadium, got caught in the spider cam and nearly crashed into the crowd. Hope he's ok! #GERFRA #EURO2020 pic.twitter.com/PJ49WYdFM9
— Max Merrill (@MaxMerrill_) June 15, 2021
🚨Greenpeace protestor nearly crashes into fans during #Euro2020 match. pic.twitter.com/e65lvSyid4
— JAZZ Sportsbook (Official) (@SportsbookJazz) June 15, 2021
Pechowy lotnik po opuszczeniu murawy został zbadany przez medyków. Okazało się, że nie odniósł żadnych poważnych obrażeń. Został jednak od razu aresztowany przez policję i wkrótce usłyszy zarzuty. Rzecznik monachijskiej policji poinformował, że jeszcze nie zdecydowali o co go oskarżą.