Aktywiści klimatyczni zaatakowali bezcenną rzeźbę. Grozi im za to więzienie

Aktywiści klimatyczni pomazali farbą słynną rzeźbę. Teraz grozi im za to więzienie.

Zdarzenie miało miejsce w Waszyngtonie 24 kwietnia. Dwójka członków organizacji Declare Emergency, Timothy Martin i Joanna Smith, weszli do Narodowej Galerii Sztuki. Przeszmuglowali do muzeum butelki z farbą. O całej akcji poinformowali wcześniej dziennikarzy Washington Post.

Celem aktywistów była „14-letnia mała tancerka”, słynna rzeźba autorstwa francuskiego XIX-wiecznego artysty Edgara Degasa. Filmowani telefonami przez innych członków grupy, wymazali czerwoną i czarną farbą postument, na którym stała, i przezroczystą gablotę – co w jakiś sposób miało zwrócić uwagę na problem globalnego ocieplenia. W trakcie kilkukrotnie też uderzyli w gablotę. Rzeźba musiała trafić do konserwacji, która potrwała 10 dni i kosztowała 2,4 tysiąca dolarów.

W piątek aktywiści zostali aresztowani. Usłyszeli federalne zarzuty spisku celem dokonania przestępstwa przeciwko USA i uszkodzenia eksponatu Narodowej Galerii Sztuki. Grozi im za to po pięć lat więzienia i do ćwierć miliona dolarów grzywny. Śledztwo w tej sprawie prowadzi oddział FBI, który zajmuje się przestępstwami dotyczącymi dzieł sztuki, a pomaga im w tym Policja Galerii Narodowej i Policja Parkowa.