Aktor Tomasz Karolak jest dłużny senatorowi z PO duże pieniądze. Do tej pory ich nie oddał Publicystyka

Aktor Tomasz Karolak jest dłużny senatorowi z PO duże pieniądze. Do tej pory ich nie oddał

Aktor Tomasz Karolak oraz fundacja Odkrywcy Wyobraźni muszą oddać senatorowi Robertowi Dowhanowi z PO 85,5 tys. zł. plus (ok 20 tys odsetek) oraz zapłacić koszty procesu wytoczonego przez polityka. Jak informuje tabloid “Fakt”, taką decyzję podjął pod koniec kwietnia Sąd Okręgowy w Łodzi. Karolak jest winny Dowhanowi pieniądze po tym, jak ten spłacił poręczony leasing, którego aktor nie raczył uregulować. Dług powstał, gdy Karolak zakładał swój teatr Imka. 

Sprawa nieuregulowanej pożyczki toczy się od kilku lat, a jej finał miał miejsce w łódzkim sądzie.

– Kiedy Tomek potrzebował pieniędzy na swój teatr, pomogłem mu. Poręczyłem mu leasing na zakup widowni – wyjaśniał w rozmowie z “Faktem” senator Dowhan. Jak się jednak okazało, aktor nie spłacał rat, a komornik postanowił ściągnąć pieniądze z konta żyranta. Według informacji gazety, egzekucja opiewała na 260 tys. zł (kwotę należności wraz z narosłymi odsetkami). Ostatecznie, po porozumieniu z bankiem, senator musiał spłacić 100 tysięcy złotych. Nigdy jednak nie doczekał się zwrotu tych pieniędzy od swojego kolegi aktora.

Dowhan nie zamierzał jednak odpuszczać i zgłosił sprawę do sądu.

– Spłatę długu zostawiam jego sumieniu. Nie jest to dla niego kwota nieosiągalna, stać go. Gra w filmach, serialach, występuje w reklamach, jeździ luksusowymi samochodami, ma gdzie mieszkać, jest widywany w drogich restauracjach – mówił w rozmowie z “Faktem” senator Dowhan.

Karolaka nie obronił jego “dorobek artystyczny” i sąd przyznał rację senatorowi. Sam aktor znany m.in. z serialu “Rodzinka.pl”, nawet nie stawił się na ogłoszeniu wyroku.

– Cieszymy się z takiego wyroku, zgodnie z którym senator Dowhan dostanie swoje pieniądze, ponieważ faktycznie to on spłacił leasing na widownię – mówi mecenas Mateusz Grosicki, pełnomocnik Roberta Dowhana.

Teoretycznie, do czasu spłacenia należności widownia, na którą został wzięty leasing jest własnością senatora. Teoretycznie, ponieważ aktor wywiózł ją z dawnej siedziby teatru i senator nie może jej zabrać.

– Została stamtąd zabrana i wywieziona gdzieś bez mojej zgody – żalił się Robert Dowhan na łamach “Faktu”, a gazeta dodaje, że teraz w sprawą widowni zajęła się warszawska policja i prokuratura.

Sprawa Karolak vs Dowhan unaoczniła patologie polskiego świata show-biznesu. Pokazała jak bardzo losy naszych “niezależnych” artystów przeplatają się z losami polityków. Obserwując wzajemne zależności finansowe, przestajemy się dziwić, że niektóre nasze gwiazdy tak chętnie wspierają polityków tej czy innej opcji. Wygląda na to, że nie zawsze chodzi o program wyborczy.

Źródło: Autor:
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij