Kanadyjska policja aresztowała 26-letniego Jasona Hunta, który niedawno pobił uczestniczkę protestu antyaborcyjnego. Okazuje się, że nie jest to pierwszy podobny wypadek w jego życiu.
Do zdarzenia doszło w zeszłą niedzielę w Toronto. Przeciwnicy aborcji spotkali się na corocznym Łańcuchu Życia – publicznym spotkaniu na którym przeciwnicy zabijania dzieci modlą się za dusze ofiar aborcji i o opamiętanie dla jej zwolenników. Wzięło w nim udział kilkadziesiąt osób.
Bardzo szybko na miejscu pokojowej demonstracji pojawili się zwolennicy aborcji, którzy próbowali zakłócić jej przebieg. Znajdował się wśród nich 26-letni fryzjer Jason Hunt. W pewnym momencie wyciągnął z kieszeni marker i zaczął mazać nim po trzymanych przez protestujących transparentach i ich ubraniach. Zauważyła to Marie-Claire Bissonnette, koordynatorka z organizacji Campaign Life. \
Młoda kobieta postanowiła stawić mu czoło. Wyciągnęła telefon i zaczęła nagrywać jego zachowanie. Potem podeszła do niego i próbowała go przekonać, że to co robi jest złe. W końcu wdali się w kłótnię o dopuszczalności aborcji. Hunt nagle, bez ostrzeżenia, kopnął ją z półobrotu w twarz, wytrącając jej telefon z ręki. Potem zabrał wstążkę, którą miała przypiętą do ubrania i oddalił się z miejsca zdarzenia.
Filmik z całego zdarzenia trafił do sieci i stał się prawdziwym „przebojem”. Obejrzały go miliony osób, a o całej sprawie poinformowało wiele prawicowych mediów. Filmik ten obejrzał również jego pracodawca, salon fryzjerski Nobel Studio 101. Właściciele salonu zdecydowali o ujawnieniu tożsamości swojego pracownika poprzez swoje konto na instagramie. W oświadczeniu poinformowali, że głęboko wierzą, że każdy ma prawo do wygłaszania swoich opinii bez groźby przemocy i że Hunt został z tego powodu zwolniony z pracy.
W sobotę Hunt sam zgłosił się na policję. Tego samego dnia stanął przed sądem. Postawiono mu łącznie siedem zarzutów napaści na uczestników protestu – oprócz pobicia Bissonnette zaliczono do nich przypadki pomazania ubrań uczestników, w tym małej dziewczynki – oraz osiem zarzutów zniszczenia mienia. Biorąc pod uwagę, że całe zdarzenie zostało zarejestrowane na filmie i miało kilkudziesięciu świadków, raczej nie ma szansy na uniknięcie konsekwencji.
Przy okazji aresztowania okazało się również, że postawiono mu zarzut napaści w innej sprawie, która miała miejsce 2 sierpnia. Hunt zakłócał wtedy inny protest zwolenników pro-life. W pewnym momencie rzucił się na jedną z uczestniczek i próbował wyrwać jej transparent. Kobieta cudem uniknęła wtedy śmierci – popchnięta przez Hunta niemal wpadła pod przejeżdżającą ulicą ciężarówkę.