Najnowsze wiadomości z kraju

Adwokat przeszukany w areszcie. W bieliźnie wynosił grypsy od osadzonego

Adwokat po widzeniu z klientem został poddany kontroli osobistej w szczecińskim Areszcie Śledczym; zabezpieczono kopertę, którą znaleziono w jego bieliźnie – przekazał PAP w czwartek zespół prasowy służby więziennej. Szczeciński mecenas zaznacza, że były to notatki od klienta, do których wymiany mieli prawo.

Jako pierwszy informację na ten temat podał Super Express. Na swojej stronie internetowej zamieścił informację, że szczeciński adwokat Mikołaj Marecki (w rozmowie z PAP zgodził się na ujawnianie pełnego nazwiska) po widzeniu ze swoim tymczasowo aresztowanym klientem próbował wynieść listy od niego.

Do sytuacji w Areszcie Śledczym w Szczecinie doszło 16 czerwca br., o czym poinformował PAP w komunikacie zespół prasowy Centralnego Zarządu Służby Więziennej.

“W trakcie widzenia adwokata z osadzonym, obecny przy widzeniu funkcjonariusz zwrócił uwagę na podejrzane zachowanie wyżej wymienionych. W toku prowadzonych czynności, dokonano kontroli osobistej adwokata, podczas której w bieliźnie adwokata znaleziono zamkniętą kopertę. Przedmiot natychmiast zabezpieczono. O zaistniałej sytuacji powiadomiono Okręgową Radę Adwokacką w Szczecinie, Prokuraturę Okręgową w Szczecinie, a także organ dysponujący, do którego pozostaje osadzony” – przekazano.

W publikacji Super Expressu, w cytacie z komunikatu rzeczniczki prasowej Centralnego Zarządu Służby Więziennej Łucji Darbah-Kopczyńskiej pojawiła się informacja, że podczas kontroli osobistej adwokata doszło do “ujawnienia przedmiotów niedozwolonych, były to grypsy schowane w bieliźnie prawdopodobnie przekazane w trakcie realizowania widzenia ww. osoby z osadzonym na terenie Aresztu Śledczego w Szczecinie”.

“Sytuacja w Areszcie Śledczym faktycznie miała miejsce. Uważam, że nastąpiło naruszenie prawa do obrony mojego klienta. Zaprzeczam temu, abym wynosił jakiekolwiek grypsy. Jedyne, co posiadałem, to była koperta z notatkami mojego klienta, która była zamknięta, nieopisana” – powiedział w rozmowie z PAP mec. Mikołaj Marecki.

Dodał, że gdy wchodził do aresztu, usiłowano przeszukać akta, które miał przy sobie. Dlatego, jak powiedział, kopertę od klienta ukrył w innym miejscu, aby zapoznać się z treścią jego notatek po wyjściu z aresztu. Po kontroli osobistej przeprowadzonej po widzeniu z klientem – zaznaczył – dokonano także przeszukania akt.

“A więc także złamano tajemnicę obrończą. Wystąpiłem do prokuratury z oficjalnym pismem o zwrot koperty, zażądałem tego, aby nikt się z nią nie zapoznawał, gdyż są tam zawarte tajemnice obrończe, zażądałem też zabezpieczenia monitoringów na okoliczność tego, iż naruszono prawo do obrony mojego klienta” – mówił adwokat. “Jakikolwiek komentarz, że wynosiłem grypsy, jest absolutnie nieprawdziwy” – podkreślił.

Zaznaczył, że obrońca i jego klient mają prawo do tego, aby wymieniać się notatkami. Dodał, że sytuacja ta jest raczej powodem do dyskusji “na ile funkcjonariusze przekroczyli swoje uprawnienia”.

Źródło: PAP Autor: emb/ apiech/
Fot. pixabay/zdj. ilustracyjne

Polecane artykuły

0 0

W laboratorium wyhodowano szczurzo-mysie mózgi

0 0

Założyciel Unii Europejskiej zostanie błogosławionym?

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij