Administracja Bidena chce przeznaczyć 30 milionów dolarów na program walki z narkomanią, który obejmie m.in. kupowanie narkomanom bezpiecznych lufek do palenia narkotyków. Priorytet mają mieć przedstawiciele mniejszości etnicznych i LGBT.
Portal Washington Free Beacon donosi, że w poniedziałek zamknięto listę zgłoszeń do wartego 30 milionów dolarów programu grantów, którego celem jest pomoc uzależnionym od narkotyków. W ramach tego programu prowadzonego przez Departament Zdrowia i Usług Społecznych (HHS) znalazły się też pieniądze na zakup i dystrybucję „zestawów do palenia”. Rzecznik HHS powiedział portalowi, że te zestawy będą dystrybuowane wśród narkomanów przez organizacje pozarządowe i ich celem jest sprawienie, żeby mogli palić np. crack czy metamfetaminę w bezpieczniejszy sposób, nie używając do tego szklanych lufek, które mogą spowodować infekcje.
Sam program ma ruszyć w maju i potrwać trzy lata. Oprócz lufek znajdą się w nim pieniądze na strzykawki, badania przesiewowe dla narkomanów, paski fentanylu czy nawet prezerwatywy. Łącznie program HHS ma objąć 25 grantów o maksymalnej wysokości 400 tysięcy dolarów. HHS ogłosił, że zgodnie z rozkazem Bidena o zwiększaniu równości rasowej priorytet do ich otrzymania będą miały organizacje służące m.in. czarnym społecznościom czy LGBT.
Takie programy w przeszłości bywały wprowadzane w miastach rządzonych przez lewicę. Niekiedy obejmowały dystrybucję finansowanych z budżetu akcesoriów do przyjmowania narkotyków, a niekiedy władze zezwalały na ich legalną sprzedaż w sklepach. W powszechnej opinii nie pomogły jednak w walce z plagą narkomanii i kolejne miasta się z nich wycofują. Na przykład władze Louisville zabroniły niedawno sprzedaży narkotykowych akcesoriów, a władze stanu Maryland zrezygnowały z wprowadzenia takiego programu z powodu krytyki ze strony policji i liderów czarnej społeczności.
Równocześnie Departament Sprawiedliwości (DOJ) powiedział agencji AP, że jest otwarty na zgodę na tworzenie tzw. miejsc bezpiecznego przyjmowania. Chodzi o miejsca, gdzie narkomani mogą przyjmować narkotyki bez obaw o bycie złapanym przez policję i gdzie będą mogli otrzymać pomoc medyczną w razie przedawkowania. Niektóre rządzone przez Demokratów miasta eksperymentują z takimi miejscami, powstały już m.in. w San Francisco, Seattle czy Nowym Jorku. DOJ w czasach Trumpa próbował z nimi walczyć i udało mu się zablokować na początku zeszłego roku otwarcie kolejnego w Filadelfii.