Emanuel Cleaver, kongresmen z ramienia Partii Demokratycznej, wywołał spore kontrowersje podczas rozpoczynającego się w niedzielę 117. Kongresu. Pochodzący z Missouri polityk przewodniczył modlitwie rozpoczynającej obrady, którą zakończył w bardzo dziwny sposób wypowiadając słowa “amen… and a women”.
W ostatnich latach przedstawiciele lewicy postanowili wziąć się za języki na całym świecie, które ich zdaniem przesiąknięte są “męską kulturą patriarchatu”. Stąd też podejmują nieustanną próbę ich unowocześniania (dokładniej feminizowania), a konkretniej tworzenia nowych wyrażeń, nazw czy zwrotów tak, aby odnosiły się one do kobiet. Pamiętnym przykładem z polskiego podwórka była próba przeforsowania feminatywów i utrwalenia w języku takich słów jak np. “członkini” czy “herstoria”, będąca żeńskim odpowiednikiem historii.
Jednak tym razem wydaje się, iż lewica poszła o krok za daleko i zdaniem wielu internautów – przekroczone zostały wszelkie poziomy absurdu. A mowa jest o polityku Partii Demokratycznej, Emmanuelu Cleaverze, który odprawiał modlitwę inaugurującą obrady 117. Kongresu USA. Pochodzący z Missouri polityk zakończył ją następującymi słowa: “W imię monoteistycznego Boga, Brahma, Bóg znany pod wieloma imionami przez wiele różnych wyznań. Amen i… awomen”.
Szczególnie ostatnie słowo wywołało wiele kontrowersji. Z jakiegoś powodu Demokrata uznał, iż słowo “Amen” odnosi się do mężczyzn (ang. a men), stąd też wymyślił nowe słowo “Awomen” odnoszące się do kobiet (ang. a women). Wszystko w imię równości i poprawności politycznej.
Problem polega jednak na tym, iż słowo “Amen” wywodzi się z łaciny i oznacza “Niech się stanie”, na co zwracają uwagę politycy Republikanów.
Tymczasem w świeżo zaprzysiężonym amerykańskim Kongresie modlono się tak:
„Amen and Awoman”.
„Historia” i „herstoria” przy tym to mały pikuś (pikusica).
pic.twitter.com/NFfTOyIchr— Patrycja Kita-Dziedzic (@PKitaDziedzic) January 4, 2021
Co ciekawe sam Emmanuel Clevaer jest… pastorem Zjednoczonych Metodystów.