Dziś obchodzimy 83 rocznicę męczeńskiej śmierci świętego Maksymiliana Kolbego, który oddał życie za współwięźnia w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz. Pamięć o tym wielkim człowieku próbują rugować funkcjonariusze obecnej władzy. – Małym ludziom nie uda się pokonać świętego Maksymiliana – skomentowała w mocnym wpisie wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Beata Szydło.
Przypomnijmy: elementy wystawy poświęcone św. Maksymilianowi Kolbemu, rodzinie Ulmów i rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu usunęli z wystawy stałej nowi, Tuskowi szefowie Muzeum II Wojny Światowej. Oburzenie opinii publicznej i protesty w całej Polsce zmusiły ich do wycofania się z tego barbarzyńskiego planu. A przynajmniej: pozornego wycofania, bo wprawdzie obiecali, że usunięci bohaterowie wrócą do muzeum, ale potem zaczęli tę decyzję rozmywać i zmieniać.
– Dziś rocznica męczeńskiej śmierci świętego Maksymiliana Kolbego, człowieka, który dał dowód największego poświęcenia. Tymczasem doczekaliśmy się czasów, gdy podlegające polskiemu rządowi instytucje próbują św. Kolbego wycinać i niszczyć pamięć o Nim. Dlaczego? Bo zabili go Niemcy? Bo był duchownym? Bo jego los przypomina o dokonanym na Polakach ludobójstwu? Małym ludziom nie uda się pokonać świętego Maksymiliana – napisała w serwisie X europosłanka PiS Beata Szydło.
Dziś rocznica męczeńskiej śmierci świętego Maksymiliana Kolbego, człowieka, który dał dowód największego poświęcenia. Tymczasem doczekaliśmy się czasów, gdy podlegające polskiemu rządowi instytucje próbują św. Kolbego wycinać i niszczyć pamięć o Nim.
Dlaczego? Bo zabili go… pic.twitter.com/0M6Elwvbc0
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) August 14, 2024
Nie pasują do „uśmiechniętej Polski”
Św. o. Maksymilian Kolbe oddał życie za współwięźnia w niemieckim obozie zagłady Auschwitz. Niedawno beatyfikowani Józef i Wiktoria Ulmowie z siedmiorgiem dzieci zostali zamordowani przez Niemców za ukrywanie żydowskiej rodziny. Rotmistrz Witold Pilecki był bohaterem polskiego państwa podziemnego, który dobrowolnie zamienił mundur polskiego żołnierza na pasiak więźnia Auschwitz, by zorganizować tam ruch oporu i przekazać światu wieści o niemieckich zbrodniach. Żadna z tych postaci zdaje się nie pasuje do „uśmiechniętej Polski” Tuska i jego kompanów.
– To jest barbarzyństwo dokonane na narodowej pamięci oraz próba zarysowania swojej obecności w przestrzeni publicznej w najgorszy możliwy sposób. Ordynarne zmiany są wbrew kanonowi przyzwoitości narodowej, urzędniczej i przyzwoitości badaczy historii XX wieku – mówił w rozmowie z wPolityce.pl dr Karol Nawrocki, prezes IPN i były szef Muzeum II Wojny Światowej, który jako pierwszy poinformował o skandalu.
– Jeśli chcemy wpisać te zmiany w pragmatykę polityczną to już samo w sobie jest dramatem. Bo oto bezwolni dyrektorzy Muzeum swoimi nocnymi akcjami demolują właściwie każdą teorię polityczną, która ma służyć Polsce. Przecież rodzina Ulmów i rotmistrz Witold Pilecki to postaci bliskie wszystkim Polakom – ocenił prezes IPN.
– To w najgorszy sposób świadczy o nowym kierownictwie Muzeum II Wojny Światowej. Panowie, którzy nie radzą sobie z codziennym zarządzaniem dużą i ważną instytucją, nie mają żadnych pomysłów, inicjatyw, wydają antypolskie wycie jako ekwiwalent swojej przaśności i niedyspozycji zarządczej. Wstyd – powiedział Nawrocki.