Daniił Miedwiediew o finał wielkoszlemowego Australian Open zagra z Niemcem Alexandrem Zverevem. Rosyjski tenisista liczy na to, że drugi z półfinałów między Serbem Novakiem Djokovicem a Włochem Jannikiem Sinnerem będzie bardziej męczący. “Chcę, żeby grali siedem i pół godziny” – powiedział.
Rozstawiony z “trójką” Rosjanin awansował do półfinału w Melbourne po pięciosetowym zwycięstwie nad Hubertem Hurkaczem 7:6 (7-4), 2:6, 6:3, 5:7, 6:4. Niemiec, turniejowa “szóstka”, w ćwierćfinale wyeliminował wicelidera światowego rankingu Hiszpana Carlosa Alcaraza 6:1, 6:3, 6:7 (2-7), 6:4.
Bilans meczów Miedwiediewa i Zvereva to 11-7 na korzyść Rosjanina, czuje się on więc dość pewnie przed piątkowym spotkaniem, mimo że do tej pory nie prezentował się najlepiej przy własnym serwisie.
“Naprawdę nie martwię się tym zbytnio, zwłaszcza że wygrywam mecze. Dobrze, że udało mi się dotrzeć do półfinału, mimo że byłem przełamany 18 razy” – zauważył niespełna 28-letni tenisista.
“Myślę, że Novak też był często przełamywany” – zauważył Rosjanin. Djokovic, który broni w Melbourne tytułu, stracił do tej pory osiem gemów serwisowych w starciach z Chorwatem Dino Prizmicem, Australijczykiem Alexeiem Popyrinem i Amerykaninem Taylorem Fritzem.
Miedwiediew widzi jednak wytłumaczenie dla dużej liczby przełamań.
“Jedna strona kortu jest pod wiatr. To bardzo trudne miejsce do serwowania, chyba że serwuje się 220 kilometrów na godzinę jak +Hubi+ (Hubert Hurkacz – PAP). Znacznie łatwiej stamtąd returnować i wywierać presję na przeciwnikach. Czuję, że naprawdę dobrze serwuję w Melbourne” – podkreślił tenisista z Moskwy.
W drugim z półfinałów najwyżej rozstawiony Djokovic zagra z Sinnerem (nr 4.).
“Myślę, że to będzie świetny mecz. Jeśli mam być szczery – powiedzmy, że jestem w finale – na pytanie z kim chcę grać: Novakiem, który nigdy nie przegrał w Melbourne i wykręca szalone statystyki, albo Jannikiem, który nie przegrywa seta nawet gdy w tie-breaku jest na straconej pozycji 1-5, myślę sobie: nie wiem” – przyznał Rosjanin.
“Chcę, żeby grali siedem i pół godziny, a super tie-break w piątym secie zakończył się wynikiem 30-28. Może w niedzielę będą trochę zmęczeni” – uśmiechnął się tenisista.
Przyznał, że jeśli tylko będzie miał okazję, to obejrzy spotkanie potencjalnych finałowych rywali, które zostanie rozegrane wcześniej od jego starcia ze Zverevem.
“Mam zamiar przygotowywać się do mojego meczu, ale jeśli będę miał trochę czasu na obejrzenie, na pewno będę się nim delektował. Ich rywalizacja na koniec sezonu w ATP Finals w Turynie i w Pucharze Davisa była świetna, więc naprawdę będę się tym spotkaniem cieszyć” – powiedział Miedwiediew.
Do rywalizacji singlistów przystąpiło 128 zawodników, jednak na cztery dni przed zakończeniem imprezy pozostało w niej już tylko czterech najlepszych.
“Zawsze podoba mi się moment zakończenia turniejów. Może przed moim pierwszym finałem w cyklu ATP lub drugim, myślałem: wow, to dziwne, na początku zawsze jest tak wiele osób, a potem jest tak cicho. Podczas Wielkich Szlemów jest jeszcze dziwniej” – przyznał Rosjanin.
“Po dwóch, trzech finałach przyzwyczaiłem się do tego i właściwie jest to najlepsze uczucie. Wiesz, że jeśli w turnieju nie ma już prawie nikogo, to oznacza, że wykonałeś świetną robotę, nie ma nikogo, kto by ci przeszkadzał, jesteś tylko ty, więc idź i spróbuj ten turniej wygrać. Podoba mi się to uczucie… Mam nadzieję, że będę tu w niedzielę” – zakończył z uśmiechem tenisista z Moskwy.
Półfinały singla mężczyzn zaplanowano na piątek.