Warszawska straż miejska zatrzymała jadącego skuterem pod prąd obcokrajowca, który pracował jako dostawca jedzenia. Okazało się, że jest pijany i naćpany.
Zdarzenie miało miejsce na ul. Okopowej na warszawskiej Woli. 3 stycznia, chwilę po północy, patrol straży miejskiej zauważył kierowcę skutera, który jechał nią pod prąd. Strażnicy zatrzymali go do kontroli.
Okazało się, że 26-latek, który go prowadził, jest obcokrajowcem, który pracuje w Warszawie jako dostawca jedzenia. Podczas rozmowy ze strażnikami dziwnie się zachowywał, poruszał się i mówił w zwolnionym tempie. Strażnicy kazali mu dmuchać, a badanie wykazało, że w wydychanym powietrzu ma 0,7 promila.
To jednak nie był koniec. Podczas kontroli strażnicy znaleźli przy nim małą torebkę, w której znajdował się zielony susz roślinny i drobna moneta. Kierowca przyznał, że to marihuana. Strażnicy wezwali na miejsce policję, która przebadała go testem narkotykowym. Okazało się, że prowadził pod wpływem opiatów i amfetaminy.
Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie wykonano specjalistyczne badania. Następnie został zatrzymany przez policję.