Przed czwartkowym meczem Legii Warszawa nie obyło się bez incydentów kibicowski. Nie było to jednak zakłócenie porządku, a zwykła kąpiel w zimnej wodzie. Jeden z kibiców stołecznego klubu wpadł do kanału, ponieważ pomylił go z ulicą. Na szczęście w porę zareagowali policjanci.
Komenda Stołeczna Policji poinformowała o zdarzeniu jakie miało miejsce przed czwartkowym meczem Legii Warszawa z holenderskim AZ Alkmar. Funkcjonariusze zabezpieczający wydarzenie zobaczyli, że wysokości trybuny południowej stadionu przy ul. Łazienkowskiej ktoś do nich macha, wzywając pomoc. W znajdującym się tam kanale był mężczyzna, który nie mógł się wydostać z mułu wodnego.
Policjanci udali się w jego kierunku i wyciągnęli go na brzeg przy użyciu pasów transportowych, łącząc je w linę ratunkową.
– Poszkodowany, mimo ogromnego osłabienia i wyziębienia, zdołał chwycić linę, po czym się nią obwiązać. Wtedy policjanci szybko i zdecydowanie wyciągnęli mężczyznę z mułu wodnego, w którym był zanurzony po szyję – informuje Komenda Stołeczna Policji. Funkcjonariusze podkreślają, że w momencie zdarzenia temperatura na zewnątrz wynosiła około 0 st.C i mężczyźnie przebywającemu w zimnej wodzie grodziło wychłodzenie organizmu. To z kolei mogło zakończyć się utratą zdrowia i życia.
Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. Kibic był bowiem cały przemarznięty, przemoczony i stracił czucie w rękach oraz nogach. Ze względu na duże wychłodzenie organizmy trafił do szpitala.
Policjanci dowiedzieli się od mężczyzny, że chciał on skrócić sobie drogę na stadion, a zamarznięty kanał wydawał mu się być mokrym asfaltem.