W warszawskiej Kinotece w PKiN zorganizowano dla fajnopolaków transmisję z obrad Sejmu i exposé premiera Mateusza Morawieckiego. W trzech salach kinowych transmisję miało obejrzeć blisko 600 osób. W rzeczywistości widzów było mniej, ale… jednak znaleźli się chętni.
Jeśli nie wiecie, kim jest “fajnopolak”, to już tłumaczymy, odwołując się do definicji zaproponowanej przez Obserwatorium Językowe Uniwersytetu Warszawskiego. Otóż mianem tym określamy tych z naszych rodaków, którzy “budują poczucie własnej wartości w kontrze do polskości postrzeganej stereotypowo jako cechy prowincjonalnej, zaściankowej”.
Fajnopolacy lubią polskie kabarety, śmieją się też z żartów w “Szkle kontaktowym” i chodzą od 30-lat w tej samej koszulce z logo Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Nie piorą jej, bo kiedyś dotknął jej wzrok Jerzego Owsiaka. Zasypiają się i budzą słuchając głosu ulubionych dziennikarzy stacji TVN24, a w nocy marzą o wielkiej Europie, w której wszyscy słuchają Johna Lennona i malują tęczę kredą na ulicach.
Od zwykłych Polaków różni ich także to, że częściej się do siebie uśmiechają (tak jak ludzie na Zachodzie), kochają Hołownię i odczuwają dumę, kiedy Tusk zakłada marynarkę Junckerowi. Oto ich obraz.
Pełna sala kinowa w Warszawie śledzi na żywo obrady Sejmu i expose Mateusza Morawieckiego. pic.twitter.com/dsmvb7wvFA
— WPROST.pl (@TygodnikWPROST) December 11, 2023
W tym pięknym tłumie były nawet… randki.
Randka w kinie podczas oglądania obrad Sejmu. "To jest bardzo romantyczne. Wspaniały pomysł, by rozpocząć tydzień". pic.twitter.com/Wj73519Grr
— WPROST.pl (@TygodnikWPROST) December 11, 2023