Afera bukmacherska wstrząsnęła włoskim futbolem. Zdaniem włoskiego dziennikarza w sprawę, o której od kilku dni jest głośno w tamtejszych mediach, zamieszany jest Nicola Zalewski. Udziału reprezentanta Polski w obstawianiu meczów nie potwierdza jednak prokuratura.
W czwartek prokuratura w Turynie poinformowała o prowadzeniu czynności wobec byłego piłkarza AC Milanu, Sandro Tonalego oraz byłego zawodnika Juventusu Turyn, Nicolo Zaniolo. Ponadto komisja dyscyplinarna tamtejszego związku piłki nożnej zajmuje się sprawą obecnego gracza „Starej Damy” Nicolo Fagiolego. Działania te mają związek z aferą bukmacherską, która kilka dni temu wybuchła we włoskim świecie piłki nożnej.
Zdaniem włoskiego dziennikarza Fabrizio Corona, wymienieni piłkarze mieli obstawiać mecze własnych oraz innych drużyn. Podkreślił, że omijali spotkania, w których sami grali. Piłkarze nie dopuszczali się sprzedawania meczów, ale mieli obstawiać spotkania u bukmacherów.
Włoska federacja piłkarska zabrania profesjonalnym piłkarzom podejmowania takich działań. Tym, którzy dopuszczą się gry hazardowej u bukmacherów grożą minimum trzy lata dyskwalifikacji oraz do 25 tysięcy euro grzywny.
Corona ujawnił teraz kolejne nazwisko, które ma być zamieszane w sprawę. Jego zdanie afera bukmacherska ma dotyczyć także zawodnika AS Romy Nicoli Zalewskiego. Jednak działu młodego reprezentanta polski nie potwierdza na razie włoska prokuratura.
Dziennik „La Repubblica” podaje, że Nicolo Fagioli obstawiał mecze przez 18 miesięcy, na co przeznaczył ponad 100 tys. euro. Natomiast „Corriere della Sera” twierdzi, że 22-latek przyznał się do winy.
Zobacz też: