Redaktor “Rzeczpospolitej” podsumował wizytę Bidena w Polsce. Tę, która odbędzie się za 4 dni Publicystyka

Redaktor “Rzeczpospolitej” podsumował wizytę Bidena w Polsce. Tę, która odbędzie się za 4 dni

Redaktor J. Bielecki z “Rzeczypospolitej” podsumował wizytę amerykańskiego prezydenta w Polsce. Tę wizytę, która odbędzie się dopiero za cztery dni. Uznał ją za “niewykorzystaną”, za co winę ponosi jego zdaniem… “polityka PiS wobec UE”.

Przypomnijmy dla porządku, bo w logice komentowania zdarzeń z przyszłości można się nieco pogubić. Piszę ten tekst w 17. dzień lutego, Roku Pańskiego 2023. Jeśli Bóg pozwoli, to w dniach 21–22 lutego 2023 roku, prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Joseph Biden Jr., złoży w Rzeczypospolitej Polskiej wizytę, podczas której spotka się z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Andrzejem Dudą. I znów, jeśli dobry Pan Bóg pozwoli, prezydent Biden weźmie także udział w Nadzwyczajnym Szczycie Dziewiątki Bukaresztańskiej NATO, który również odbędzie się w Polsce.

Po tym krótkim wstępie przypominającym o zaproponowanym kilka tysięcy lat temu chronologicznym porządkowaniu rzeczywistości, wróćmy do tezy postawionej przez redaktora “Rzepy”, o tym iż wizyta, która jeszcze się nie zaczęła, okazała się “niewykorzystana”. 

 Macron, Scholz, Sunak spotykają się dziś w Monachium. Mogliby w Warszawie we wtorek razem z Bidenem gdyby polityka PiS wobec UE, praworządność wyglądały inaczej. Bylibyśmy wtedy na trwałe w pierwszej dyplomatycznej lidze a nie tylko na czas wojny na Ukrainie – pisze redaktor Bielecki na Twitterze, gdzie zachęca do kliknięcia w link do swojego tekstu opublikowanego na internetowym portalu “Rzeczypospolitej”.

Nie wiemy, czy redaktor Bielecki nie wie (być może zapomniał), ale Monachium to jest zupełnie inne miejsce niż Warszawa. Naprawdę! To są dwa różne miasta. Oczywiście piszący te słowa wie, że niektórym Berlin potrafił już w przeszłości przesłonić nasz wspaniały gród nad Wisłą, ale… to naprawdę są różne miasta. Ba! Nawet mówią w nich na co dzień w różnych językach, choć i tu i tam można usłyszeć oba języki. No dobrze, nie mieszajmy za bardzo, żeby się nie pogubić.

Otóż proszę sobie wyobrazić, oczywiście tylko wówczas, jeśli macie Państwo wystarczająco mocne imaginarium (musicie Państwo mieć, bo nie ma w naszym języku takiego słowa, więc używam tu pożyczonego i nie chciałbym, żeby się zmarnowało), iż w Monachium prezydent Rzeczypospolitej Polskiej również będzie. W zasadzie mogę nawet założyć, iż prezydent RP w Monachium jest wówczas, kiedy ten tekst Państwo czytacie. Oczywiście o tyle, o ile czytacie go 17 lutego. Bo jeśli, dajmy na to, czytacie go 18 lutego, to możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa napisać, że prezydent Rzeczypospolitej Andrzej Duda w Monachium był.

Jeśli zaś z jakiegoś powodu czytalibyście go 16 lutego… No dobrze, nie przesadźmy z żartami. Odrobinę poważniej.

Otóż 16 lutego prezydent Andrzej Duda był w jeszcze innym mieście, w którym również mówi się w innym języku niż Warszawie, choć i tam można język polski usłyszeć. Był w Londynie, gdzie spotkał się z brytyjskim premierem Rishim Sunakiem. Dzień później, tj. 17 lutego, został przyjęty przez króla Wielkiej Brytanii Karola III.  Na obu spotkaniach prezydent RP poruszał ważne kwestie sojusznicze, w tym problem wsparcia dla Ukrainy.

Warto przypomnieć, nie tylko Szanownemu Panu Redaktorowi “Rzeczypospolitej”, iż Wielka Brytania jest dla Polski, a także dla Ukrainy, ważnym partnerem i sojusznikiem. Stąd też liczne, wspólne polsko-brytyjskie działania, podejmowane zarówno z obecnym premierem Wielkiej Brytanii, jaki z tym poprzednim. Jeden z nich był premierem jeszcze w UE, drugi stał się premierem już zupełnie bez konsultowania tego z Niemcami. Przepraszam, z Unią Europejską.

Mam świadomość, iż poruszamy się w na kilku różnych płaszczyznach poznawczych, więc nie chciałbym wprowadzać zbyt dużo danych. Dlatego napiszę jedynie, że łatwo tych panów odróżnić, bo jeden z nich miał odrobinę gorszą fryzurę. Albo inaczej, miał po prostu inną fryzurę. Piszę inną, bo nie chciałbym, żeby ktokolwiek z Państwa posądzał mnie o hairszejming (tu już naprawdę nie wiem czy można być o to posądzonym, ale czasy takie, że lepiej unikać). Wiadomo.

Otóż z Londynu prezydent RP uda się do stolicy Bawarii, gdzie weźmie udział w 59. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Proszę sobie wyobrazić (ależ szerokie jest to nasze imaginarium!), że to jest właśnie to wydarzenie, o którym wspomina redaktor Bielecki. Pisze o tym w kontekście tej nieudanej wizyty prezydenta Bidena (tej, która dopiero się w Polsce odbędzie). Właśnie w Monachium ten przebrzydły pisowiec, którym kiedyś był prezydent Rzeczypospolitej Polskiej (zanim stał się Prezydentem Wszystkich Polaków), spotka się z Scholzem i Macronem.

Spotka się, choć jest przecież współodpowiedzialny za to, że UE nas nie lubi. A jednak się spotka. Szokujące? Otóż dla Redaktora “Rzepy” najwidoczniej. Gdyby ktoś się zastanawiał, kim są ci drugoligowi politycy, z którymi spotka się prezydent Rzeczpospolitej Polskiej, to podpowiadam, to właśnie Scholz z Macronem, wspólnie z Angelą Merkel, przez lata zbroili Putina, który napadł na Ukrainę. Można o tym poczytać w różnych miejscach w sieci, więc nie będę Państwa zanudzał kolejny raz tymi samymi tezami.

Wróćmy jeszcze na chwilę do komentarza redaktora “Rzeczypospolitej”, który bez szklanej kuli recenzuje wydarzenia z przyszłości. Otóż w tekście o “niewykorzystanej” wizycie Bidena w Polsce możemy przeczytać, że “Ameryka potrzebuje Polski dlatego, że nasz kraj leży w bezpośrednim sąsiedztwie Ukrainy, a nie dlatego, że bronimy wartości bliskich prezydentowi USA”.

Owszem, Szanowny Panie Redaktorze, to zdanie jest bliskie prawdy. Równie bliskie prawdy jest zdanie: Ameryka potrzebuje Polski dlatego, że nikt w Unii Europejskiej nie chciał słuchać Polaków przed tym, kiedy ostrzegali o tym, jak niebezpieczne jest robienie interesów z Rosją. I niech Pan, Szanowny Panie Redaktorze, zastanowi się, wspólnie z decydentami i wydawcą Pańskiej gazety, które z dwóch przytoczonych wyżej zdań o Ameryce zadecyduje o tym, że prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Joseph Biden Jr. wybiera się do Polski, do Warszawy, a nie do Niemiec i do Monachium?

PS. Może Pan nie odpowiadać nam, wystarczy samemu sobie.

Źródło: Stefczyk.info Autor: Artur Ceyrowski
Fot. PAP

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij