Podręcznik do nowego przedmiotu o nazwie “Historia i teraźniejszość”, który od września będzie nauczany w szkołach ponadpodstawowych, od początku wzbudzał liczne kontrowersje. Już po ukazaniu się pierwszych fragmentów książka uznanego historyka Wojciecha Roszkowskiego była dosadnie krytykowana. Oburzenie niektórych środowisk wywołał m.in. dosadny cytat ukazujący zachowania pedofilskie lewicowego działacza Daniela Cohna-Bendita. Teraz podręcznik do HiT jest krytykowany już nie tylko przez lewicowe media i polityków – do grona krytyków treści zawartych w książce dołączyła posłanka PiS Joanna Lichocka. Wszystko za sprawą fragmentu o in vitro.
Fragment dotyczący przemian we współczesnej obyczajowości oraz wyraźna sugestia Roszkowskiego, że in vitro to swego rodzaju hodowla ludzi, odbił się szerokim echem w mediach. Komentujący nie pozostawiają na nim suchej nitki. Stowarzyszenie “Nasz Bocian” zajmujące się problemem bezpłodności zapowiedziało kilkanaście pozwów – działacze chcą pozwać nie tylko Wojciecha Roszkowskiego, ale być może również wydawnictwo, które wypuściło podręcznik. Według stowarzyszenia fragment podręcznika jest krzywdzący dla dorosłych osób poczętych metodą in vitro, dla ich rodziców oraz dzieci z in vitro, które będą uczyć się z podręcznika.
Do krytyki fragmentu o in vitro dołączyła posłanka PiS Joanna Lichocka. W rozmowie z radiową Jedynką polityk stwierdziła, że choć profesor Roszkowski jest wybitnym historykiem, a jego podręcznik – bardzo dobry, fragment nawiązujący do in vitro powinien być albo usunięty, albo poprawiony.
“To jest rzeczywiście niedopuszczalne i uważam, że albo ten fragment powinien zostać po prostu usunięty z tego podręcznika, albo dalece mocno zmieniony, po to, żeby nie było tam sformułowań, które mogą uderzać w godność dzieci poczętych w wyniku in vitro i ich rodziców” – stwierdziła posłanka PiS. Lichocka zwróciła uwagę, że w obecnym kształcie fragment charakteryzuje się demonstracyjnym brakiem szacunku. Zdaniem posłanki jest to niedopuszczalne, a sprawą powinno zająć się ministerstwo: “Ten brak szacunku demonstracyjny w tym fragmencie (…) jest moim zdaniem niedopuszczalny i Ministerstwo Edukacji Narodowej powinno podjąć działania, żeby takich fragmentów w podręczniku nie było”.
Jak brzmi dokładnie fragment podręcznika, który wzbudził tak wielkie oburzenie? Można go znaleźć w rozdziale “Kultura i rodzina w oczach Zachodu” – czytamy w nim: “Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju ‘produkcję’? Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej. Ileż to razy słyszymy od ludzi wykolejonych: nie byłem kochany w dzieciństwie, nikt mi nic nie dał, więc sam sobie muszę brać”.