Kim był Tomasz Walentek, ochotnik, który zginął na Ukrainie? Niezwykły życiorys polskiego wojownika Publicystyka

Kim był Tomasz Walentek, ochotnik, który zginął na Ukrainie? Niezwykły życiorys polskiego wojownika

Kilka dni temu media poinformowały o śmierci Tomasza Walenteka – polskiego zawodnika MMA, który zginął na Ukrainie broniąc jej przed rosyjską agresją. Teraz pojawiły się o nim kolejne informacje, które pokazują, jakim był człowiekiem.

W niedzielę organizacja MMA Polska poinformowała o śmierci zawodnika Uniq Fight Clubu Tomasza Walentka. Wystąpił na drugich mistrzostwach MMA w Gliwicach, gdzie wygrał walkę w formule pierwszego kroku. Po wybuchu wojny wstąpił do Legionu Międzynarodowego Ukrainy, w którym walczą ochotnicy z całego świata. Miał ponieść śmierć w Donbasie, na skutek rosyjskiego ostrzału artyleryjskiego.

Jego trener Piotr Jeleniewski ujawnił, że Jeleniewski miał doświadczenie wojskowe. „Tomek był skromnym, spokojnym kolegą z maty, dobrym człowiekiem i twardym facetem” – cytuje jego słowa portal MMA Małopolska – „Niewiele osób wiedziało, z czym mierzył się sam i jaka była jego trudna historia żołnierza, rannego weterana. Wybrał drogę i odszedł, wierząc głęboko w zasadność swojej decyzji”.

Użytkownik serwisu Wykop.pl LordSlavic ujawnił, że Walentek był weteranem misji zagranicznych, brał udział w misjach w Kosowie i Afganistanie. Jego znajomy Witold Dobrowolski poinformował, że 12 lat temu, po powrocie z Afganistanu, poprzysiągł sobie, że nie weźmie więcej broni do ręki. Zamiast tego został ratownikiem medycznym i zatrudnił się w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym im. Polikarpa Brudzińskiego w Warszawie, gdzie pracował jako sanitariusz.

Wszystko zmieniło się po napaści Rosji na Ukrainę. „Gdy Mordor napadł otwarcie na Ukrainę złamał postanowienie. Wiedząc, że Polska jest następna ruszył na wschód i bił orków w ramach Legionu Międzynarodowego w składzie wojsk ukraińskich” – napisał Dobrowolski. LordSlavic dodał, że przed wyjazdem usunął ze swoich mediów społecznościowych rodzinę. Wiedział bowiem, że Rosjanie mają zwyczaj wysyłać zdjęcia zwłok Ukraińców ich rodzinom i chciał oszczędzić tego swoim bliskim.

Sam ochotnik otwarcie pisał o swojej decyzji w mediach społecznościowych. „Wracając 12 lat temu z Afganistanu, przysiągłem sobie, że nigdy więcej nie wezmę broni do ręki. Oddając się służbie w szpitalu, poświęcając swój czas pacjentom, pragnąłem już tylko by podobać się Bogu” – cytuje jego wpis LordSlavic. Zauważa też, że mocno przeżywał rosyjskie zbrodnie wojenne. Po rosyjskim ataku terrorystycznym na Winnicę, w którym życie straciła 4-letnia dziewczynka, zacytował fragment wiersza Czerwona Zaraza Józefa Szczepańskiego:

„Żebyś ty wiedział dziadów naszych kacie

Sybirskich więzień ponura legendo

Jak twoją dobroć wszyscy kląć tu będą

Wszyscy Słowianie wszyscy twoi bracia!”.

Źródło: Wykop.pl Autor: WM
Fot. Wykop.pl

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij