Twitter zdecydował się na pozwanie Elona Muska do sądu. Chcą, aby dokończył transakcję ich kupna.
Musk jakiś czas temu podpisał umowę kupna Twittera, godząc się na zapłacenie 54,20$ za aukcję. W piątek ogłosił jednak, że się z niej wycofuje. Twitter zdecydował się na złożenie pozwu w specjalizującym się w takich sprawach Sądzie Kanclerskim w Delaware. Chcą, żeby sąd zmusił go do realizacji zawartej w kwietniu umowy.
„Po zorganizowaniu publicznego spektaklu wokół Twittera i po zaproponowaniu i podpisaniu przyjaznej dla sprzedających umowy, Musk najwyraźniej wierzy, że on – w przeciwieństwie do każdej innej strony podlegającej pod prawo Delaware o kontraktach – może zmienić zdanie, krytykować firmę, szkodzić jej operacją, zniszczyć wartość akcji i odejść” – napisali w pozwie prawnicy reprezentujący Twitter.
Reprezentanci Muska twierdzą, że to Twitter złamał warunki umowy. Ich zdaniem firma nie przekazała odpowiednio dużo informacji o ilości rozsyłających spam botów na tej platformie, bo bali się, że ujawnienie prawdy obniży jej wartość. Według prawników Twittera te oskarżenia są bezpodstawne. Zwracają też uwagę, że Musk przed nabyciem Twittera ostro krytykował obecność na tej platformie spam botów i twierdził, że pozbycie się ich jest jednym z głównych celów jej nabycia. Twierdzą, że zmienił narrację, kiedy okazało się, że Twitter zaczął przynosić mniejsze zyski, i teraz szuka pretekstu, aby się wycofać. Oskarżyli go także o to, że szkodzi firmie publicznie ją krytykując.
Sprawa najprawdopodobniej będzie ciągnąć się całymi miesiącami. Zdaniem ekspertów od prawa korporacyjnego Musk raczej nie ma szans, żeby po prostu zerwać podpisaną umowę. Bardziej prawdopodobne jest to, że będzie musiał zapłacić odszkodowanie, być może nawet dziesięciocyfrowe. Przedłużające się postępowanie będzie jednak szkodzić także Twitterowi, więc możliwe jest, że obie strony dojdą do porozumienia i wynegocjują nową, korzystniejszą dla Muska umowę.