Media informują, że coraz więcej dziennikarzy i zwykłych Rosjan próbuje uciec z Rosji. Chcą zdążyć przed ogłoszeniem w tym kraju stanu wojennego.
Od kilku dni media donoszą, że w Rosji może zostać ogłoszony stan wojenny. Rosyjska konstytucja daje Putinowi takie prawo w razie agresji lub groźby agresji na Rosję. Jego ogłoszenie da mu bardzo szerokie uprawnienia do pacyfikacji wybuchających w Rosji protestów – i tłumienia ich przy pomocy wojska. Będzie mógł również ogłosić masową mobilizację i zamknąć granicę.
Według niepotwierdzonych na razie informacji Kreml poinformował już o tym Dumę i Radę Federacji, a Putin może ogłosić stan wojenny już jutro. Rosjanie na razie temu zaprzeczają, ale po ich kłamstwach, że nie planują inwazji, nikt już im nie wierzy. Wiele osób boi się zaplanowanego na piątek poza harmonogramem posiedzenia Dumy – ostatnie takie posiedzenie miało miejsce 22 lutego, kiedy Duma zgodziła się na użycie sił zbrojnych na Ukrainie.
Jak donoszą media perspektywa wprowadzenia stanu wojennego wywołała w Rosji panikę. Ta jest szczególnie silna wśród dziennikarzy, którzy nie chcą powtarzać kłamstw Kremla. Już kilka dni temu rosyjski Roskomnadzor zapowiedział, że media nie korzystające wyłącznie z „zaufanych” źródeł muszą liczyć się z zamknięciem, i zamknął dwie niezależne stacje telewizyjne. Tichon Dziadko, naczelny jednej z nich, Dozhd TV, poinformował w środę, że ucieka z Rosji w obawie o własne życie. Z tego kraju uciekają też dziennikarze innych mediów, także tych zagranicznych.
Panikę w Rosji budzi również informacja, że Duma chce wprowadzić ustawę, która umożliwi wcielenie do wojska i wysłanie na Ukrainę każdego, kto został aresztowany podczas antywojennych demonstracji. Liczba takich osób według obrońców praw człowieka sięgnęła już 8 tysięcy. Jak donoszą media kupienie biletów na pociąg czy samolot z Rosji staje się coraz trudniejsze, a słowo „emigracja” robi karierę w rosyjskiej części Google. Pojawiły się także kanały w mediach społecznościowych, w których Rosjanie radzą sobie nawzajem jak najłatwiej uciec z kraju. Według portalu Skyscanner wszystkie bilety na loty do Erewania, Stambułu i Belgradu na najbliższe dni zostały już wykupione, podobnie jak bilety kolejowe do Helsinek.
Według Andreja Kolesnikowa z think-tanku Carnegie Endowment ta fala emigracji będzie miała ogromny wpływ na Rosję gdyż uciekający Rosjanie to „siła robocza o wysokiej jakości”, która wie, że w Rosji nie ma już dla nich przyszłości. „Ten exodus będzie oznaczał degradację narodu” – stwierdził – „Kraj nie ma dużej liczby utalentowanych osób. Bez nich Rosja nie będzie mogła się rozwinąć”.