Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC) wydał ostatnio kuriozalną decyzję dotyczącą Polski i koczujących na Białorusi imigrantów. Premier Mateusz Morawiecki postanowił im odpowiedzieć.
W poniedziałek polscy prawnicy reprezentujący imigrantów koczujących na granicy po białoruskiej stronie wysłali do ETPC wniosek o wydanie tzw. zarządzenia tymczasowego wobec Polski. ETPC w środę zdecydował, że Polska powinna dać im żywność, wodę i ubrania, a rząd powinien zapewnić im pomoc medyczną.
Premier Morawiecki postanowił im odpowiedzieć. Stwierdził, że wszystkim osobom, które przedostają się do Polski, taka pomoc jest zapewniana w zamkniętych ośrodkach do których trafiają. Zapewnienie jej pozostałym jest niemożliwe, zauważył, gdyż znajdują się na terytorium Białorusi. „Polsko-białoruska granica jest pewną, ściśle określoną linią nie tylko na mapie, ale i w rzeczywistości” – podkreślił premier.
Morawiecki zauważył, że imigranci zostali zaproszeni przez Białoruś i mają białoruskie wizy. „Białoruskie bądź irackie biura turystyczne roztaczały przed nimi pewne propozycje. Wobec tych osób zobowiązane jest im pomagać państwo białoruskie” – stwierdził.
Premier dodał, że “niektórzy z niewiedzy – bądź z nieświadomości – wprowadzają opinię publiczną w błąd, mówiąc, że jest coś w rodzaju pasa ziemi niczyjej i tam na tym pasie znajdują się obywatele Iraku. Bo to w większości są obywatele Iraku”, którzy zostali “w specjalny sposób zaproszeni przez reżim Łukaszenki po to, żeby zdestabilizować sytuację w Polsce, zdestabilizować sytuację w Unii Europejskiej”. Przypomniał, że Polska jest gotowa przekazać im w każdej chwili pomoc humanitarną i wysłała już nawet konwój z nią, ale nie został on przepuszczony przez stronę białoruską.