Ksiądz Lemański dołącza do opozycji na granicy z Białorusią. Kapłan nie kryje oburzenia

Na granicy Polski z Białorusią pojawił się ksiądz Lemański, który postanowił dołączyć do opozycji próbującej się przedostać do koczujących uchodźców. Kontrowersyjny kapłan nie kryje oburzenia z powodu postawy Straży Granicznej, która nie chce mu pozwolić na przekroczenie granicy.

Ksiądz Lemański postanowił odnieść się do trwającego od dłuższego czasu kryzysu migracyjnego przy wschodniej granicy. Duchowny, podobnie jak wcześniej m.in. Klaudia Jachira, Dariusz Joński, Michał Szczerba, czy Gabriela Morawska-Staniec, próbował przedostać się na białoruską stronę, aby udać się z pomocą do koczujących tam uchodźców. Problem polega jednak na tym, że wszelkie próby przekroczenia granicy mogłyby zostać potraktowane przez białoruskie władze jako wtargnięcie na ich terytorium, dając wszelkie podstawy do zatrzymania takich osób.

– Zaproponowaliśmy z pastorem Michałem, że takie proste dary: wysokokaloryczne jedzenie, wodę, lekarstwa zaniesiemy, w asyście ewentualnie służb porządkowych, tym ludziom. Wspomnieliśmy o wyroku ETPC, ale usłyszeliśmy od dowódcy zmiany, że “nie, bo taki mają rozkaz” – powiedział kapłan- To pokazuje, że rządzący w naszym państwie traktują nas i tych ludzi jak pionki w swojej grze, zagrywce.

Jego zdaniem 32-osobowa grupa migrantów “to nie jest problem dla 38-milionowego narodu”. Jego zdaniem ludzie umieszczani przy granicy przez reżim Łukaszenki są “zakładnikami” takiej postawy, jaką prezentuje polski rząd w ostatnich dniach. Narzekał też, że osoby osadzone w zakładach karnych mają zapewnione lepsze warunki, aniżeli osoby koczujące na wschodniej granicy.