Posłanka KO zaskoczyła ws. uchodźców przy wschodniej granicy. “Nie możemy stracić kontroli”

Posłanka Koalicji Obywatelskiej Marta Wcisło na antenie TVP Info odniosła do się do kwestii uchodźców koczujących przy granicy polsko-białoruskiej. Parlamentarzystka uważa, iż jest to jawna prowokacja ze strony reżimu Łukaszenki i nie ma zgody na to, aby ktokolwiek nielegalnie przekraczał granicę. 

Od kilku dni obserwujemy znaczący wzrost uchodźców koczujących przy granicach Białorusi z państwami Unii Europejskiej, czyli Polski, Litwy i Łotwy. Eksperci nie mają najmniejszych wątpliwości, iż jest to celowa prowokacja ze strony reżimu Łukaszenki, który wykorzystując obecną sytuację w Afganistanie, próbuje wywołać chaos przy wschodniej granicy UE i tym samym wywrzeć presję na Wspólnocie ws. przyjęcia kolejnych migrantów. Białoruś twierdzi, iż są to osoby uciekające przez talibami, którzy przejęli kontrolę nad Afganistanem, tymczasem wiele źródeł donosi, iż znaczącą większość “uchodźców” stanowią przede wszystkim młodzi mężczyźni pochodzący z Iraku.

W oczywistą prowokację ze strony Białorusi dali się wciągnąć politycy Koalicji Obywatelskiej, a także część mediów z portalem Onet czy “Gazetą Wyborczą” na czele, które rozpływają się nad losem “setek kobiet i dzieci”, rzekomo znajdujących się przy granicy. Doszło nawet do kuriozalnych scen, kiedy posłowie Dariusz Joński i Michał Szczerba, w towarzystwie kamer TVN, próbowali przekroczyć nielegalnie granicę z Białorusią, aby pomóc uchodźcom. Na szczęście w porę zostali zatrzymani przez straż graniczną. Realizacja tego pomysłu mogłaby się skończyć poważnymi konsekwencjami, ponieważ za nielegalne przekroczenie granicy obydwoje mogliby zostać aresztowani przez białoruskie służby, a reżim Łukaszenki miałby świetny pretekst do atakowania Polski na forum międzynarodowym.

Jak się jednak okazuje nie wszyscy w Koalicji Obywatelskiej są tak chętni do pomagania imigrantom. W rozmowie z TVP Info posłanka Marta Wcisło stwierdziła, iż należy bronić wschodniej granicy. “Nie możemy stracić tam kontroli” – powiedziała polityk. Wprost stwierdziła, iż jest to jawna prowokacja ze strony reżimu Łukaszenki, który na zasadzie wojny hybrydowej stara się wywołać chaos przy granicach z Polską, Litwą i Łotwą.

– Wszyscy, którzy są dziś na granicy polsko-białoruskiej, dopóki nie przekroczą polskiej granicy, odpowiedzialność za nich powinna ponosić Białoruś. Kiedy przekroczą polską granicę, powinni być zweryfikowani, indywidualnie ocenieni i udzielona być powinna pomoc humanitarna, jeśli to są ludzie, którzy uciekają przed wojną i chcą ratować życie – powiedziała posłanka ku zaskoczeniu Jana Kanthaka (Solidarna Polska), który pochwalił ją za rozsądną, odpowiedzialną i propaństwową postawę.