Policja z Colorado Springs (Kolorado) ujawniła szczegóły głośnej masakry w której zamachowiec zabił pięć osób i siebie na imprezie urodzinowej. Motywy które nim kierowały są szokujące.
W nocy z niedzieli na poniedziałek, kilkanaście minut po północy, policja z Colorado Springs otrzymała zgłoszenie o strzelaninie w parku przyczep mieszkalnych Canterbury Mobile Home Park. W przyczepie mieszkalnej należącej do Joany Cruz siedmiorgo dorosłych i trójka dzieci – 2,5 i 11-latek – z dwóch rodzin zebrało się wcześniej na imprezie urodzinowej. Sprawca, zidentyfikowany przez policję jako 28-letni Teodoro Macias, podjechał blisko tej przyczepy, wszedł do środka i zaczął strzelać do zgromadzonych dorosłych, zabijając sześć osób. Oddał do nich szesnaście strzałów, a następnie siedemnastym zabił sam siebie. Jednemu z dorosłych uczestników tej imprezy udało się uciec i wezwać policję, trójka nastolatków chwilę przed jego przybyciem wyszła po coś do sąsiada i wrócili kiedy już było po wszystkim.
Identities of Colorado Springs shooting victims released https://t.co/DVTFUVDFTF pic.twitter.com/ADG6Wxqqko
— New York Post (@nypost) May 10, 2021
Już wcześniej ujawniono, że wśród ofiar była partnerka sprawcy. Teraz ujawnili, że była nią 28-letnia Sandra Ibarra-Perez, z którą spotykał się od roku. Policjanci twierdzą, że nie mieli żadnych zgłoszeń o przemocy domowej której miałby dopuszczać się Macias, a on sam nie miał kartoteki kryminalnej. Ich znajomi powiedzieli im jednak, że był o nią potwornie zazdrosny i próbować ją kontrolować.
Policjanci ujawnili też szokujące motywy tej zbrodni. Twierdzą, że Macias był zazdrosny o kontakty swojej partnerki z jej rodziną i próbował ją od niej izolować. Tamtej nocy miał być bardzo zły na nią o to, że bez jego zgody poszła na rodzinną imprezę – obecna na niej była również jej siostra Mayra, brat Jose, szwagier Melvin Perez, jego brat Josef Gutierez i jego matka Joana Cruz. Sprawca miał być również bardzo zły o to, że on sam nie został na nią zaproszony. Policja jest przekonana, że to właśnie z tego powodu ich zastrzelił.
Na razie nie wiadomo skąd wziął broń. Policjanci znaleźli przy nim samopowtarzalny pistolet Smith&Wesson i dwa 15-nabojowe magazynki, z których jeden był pusty. Ustalili, że ta broń była kupiona w 2014 roku w lokalnym sklepie, ale to nie on był nabywcą. Nie ma żadnych śladów jej późniejszej sprzedaży a osoba, która ją kupiła, nie zgłosiła nigdy kradzieży.