Pochodzący z Polski pastor Artur Pawłowski został aresztowany przez policję z kanadyjskiego miasta Calgary. Powodem miało być zorganizowanie nielegalnego zgromadzenia.
O 48-letnim pastorze, który prowadzi kościół Street Church, zrobiło się głośno w Wielkanoc. W Wielki Piątek miejscowa inspekcja sanitarna stwierdziła, że na nabożeństwie w jego kościele jest więcej wiernych niż dopuszczają to przepisy covidowe, a do tego nie przestrzegają oni przepisów dotyczących dystansu społecznego. W Calgary w związku z pandemią wprowadzono limit wiernych wynoszący 15% limitu osób w danej świątyni związanego z przepisami przeciwpożarowymi.
Po tym, gdy urzędniczka nie została wpuszczona na kontrolę, poprosiła o pomoc policjantów. Pastor Pawłowski ich również nie wpuścił. Zamiast tego zaczął na nich krzyczeć, nazywając ich „gestapowcami”, komunistami”, „nazistami” itp. Po ok. minucie policjanci opuścili jego kościół nie przeprowadziwszy kontroli i nie wystawiając żadnego mandatu.
Jak informuje Calgary Herald pastor został w końcu aresztowany przez policję, policjanci zatrzymali również jego brata Dawida. Kanadyjski dziennikarz Ezra Levant poinformował, że pastor został zatrzymany w drodze z kościoła do domu. Policjanci poinformowali w oświadczeniu, że to aresztowanie było możliwe bo w zeszły czwartek Służby Medyczne Alberty dostały od sądu pozwolenie na nakładanie dodatkowych ograniczeń na organizatorów publicznych zgromadzeń. Dzięki temu pozwoleniu policjanci mogli go aresztować za ich łamanie.
https://www.youtube.com/watch?v=hq-cHqBAjZk&ab_channel=ArturPawlowskiTV
Pawłowski i jego brat zostali oskarżeni o zorganizowanie „nielegalnego zgromadzenia” oraz proszenia, zachęcania i zapraszania innych do wzięcia w nim udziału”. Na razie nie jest jasne czy zostali już wypuszczeni z więzienia. Levant poinformował wczoraj, że prawnicy pastora powiedzieli mu, że sześć godzin po tym aresztowaniu nadal nie zostali do niego dopuszczeni.