Iran stawia warunki Bidenowi Najnowsze wiadomości ze świata

Iran stawia warunki Bidenowi

Joe Biden już w trakcie kampanii twierdził, że chce powrócić do umowy nuklearnej z Iranem. Ajatollah Ali Chamenei postawił mu jednak warunek.

Tzw. umowa nuklearna została zawarta pomiędzy Iranem, grupą 5+1 (permanentni członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ: USA, UK, Francja, Rosja i Chiny oraz Niemcy) i Unią Europejską. Zakładała znoszenie sankcji na Iran w zamian za ograniczanie przez nich swojego programu atomowego tak, aby nie mógł on posłużyć do celów militarnych. USA wystąpiły z niej w 2018 roku i obłożyły Iran nowymi sankcjami. Trump twierdził, że władze Republiki Islamskiej łamią jej zapisy i utrudniają pracę kontrolerom.

Po wyjściu z umowy USA Iran zaczął łamać jej zapisy dużo bardziej jawnie i eksperci twierdzą, że przy obecnym kursie już za kilka lat mogą mieć swoją bombę atomową. Mimo tego Biden nadal sugeruje, że USA chcą wrócić do tej umowy.

Ajatollah odniósł się do tego po raz pierwszy od objęcia rządów przez Bidena w niedzielę na antenie państwowej telewizji. Powiedział, że jeśli Biden chce wskrzesić tą umowę, to USA muszą najpierw przerwać wprowadzoną przez Trumpa politykę maksymalnej presji i zdjąć z Iranu wszystkie sankcje. Dopiero wtedy Iran znowu zacznie przestrzegać jej przepisów.

Od zerwania umowy przez Trumpa reżym w Teheranie zaczął ją sukcesywnie łamać, miedzy innymi poprzez np. wzbogacanie uranu w większym stopniu czy przeprowadzanie eksperymentów które nie mają pokojowych zastosowań. Po morderstwie głównego naukowca odpowiedzialnego za poprzedni program nuklearny, o które Teheran oskarża Izrael, irański parlament przyjął ustawę zakazującą działalności międzynarodowym kontrolerom. Zdaniem ekspertów te działania znacznie posunęły budowę bomby do przodu i Iran może ją mieć do końca dekady, ale sam reżym nadal zapewnia, że ich program nuklearny jest pokojowy a wszelkie jego naruszenia można z łatwości cofnąć.

Ajatollah podkreślił, że warunek zniesienia wszystkich sankcji jest ostateczny i wszyscy irańscy politycy się z tym zgadzają. Jako najwyższy przywódca to właśnie on podejmie ostateczną decyzję o ewentualnym powrocie do przestrzegania umowy.

Źródło: Stefczyk.info na podstawie Reuters Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij