Igrzyska Olimpijskie w Tokio, opóźnione już raz przez pandemię koronawirusa, niekoniecznie odbędą się tego lata, a gospodarze muszą być przygotowani na każdą decyzję – oświadczył w czwartek japoński minister ds. reformy administracyjnej Taro Kono.
Nawrót pandemii koronawirusa w wielu krajach świata, w tym rekordowe przyrosty zakażeń wykrywanych w Japonii, wywołują niepewność co do organizacji Igrzysk Olimpijskich, które pierwotnie miały się odbyć w 2020 roku, ale zostały przełożone o rok.
Z powodu wzrostu liczby infekcji władze Japonii rozszerzyły w środę stan wyjątkowy, obowiązujący dotąd w Tokio i okolicach. Łącznie obejmuje on już 11 prefektur, w których mieszka ponad połowa ludności kraju.
W japońskim społeczeństwie słabnie również zapał do organizacji Igrzysk. 77 proc. uczestników ankiety opowiedziało się w tym tygodniu za odwołaniem lub ponownym przełożeniem tego wydarzenia.
Igrzyska i związane z nimi obroty w turystyce są jednak jednym z głównych priorytetów dla premiera Yoshihide Sugi. Szef japońskiego rządu wielokrotnie podkreślał, że decyzja w sprawie organizacji imprezy należy do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, a porozumienie w sprawie kontynuacji przygotowań wciąż obowiązuje.