Rząd Japonii ogłosił wprowadzenie stanu wyjątkowego w Tokio i okolicach. Powodem był rekordowy wzrost infekcji.
W środę w Japonii odnotowano 5953 nowe infekcje koronawirusem i 72 nowe zgony na COVID-19. W porównaniu z wieloma państwami Europy, w tym niestety z Polską, nie wydaje się, aby to było dużo. W Japonii jest to jednak absolutny rekord od początku pandemii i pierwszy raz, kiedy jednego dnia odnotowano ponad 5 tysięcy infekcji.
W odpowiedzi na trudną sytuację epidemiczną premier Yoshihide Suga ogłosił stan wyjątkowy w Tokio i trzech sąsiedzkich prefekturach – Chiba, Saitama i Kanagawa. To właśnie ten region był najmocniej dotknięty przez pandemię w ostatnim czasie. Stan wyjątkowy będzie obowiązywał tam od piątku do co najmniej 2 lutego.
Oficjalnie nie ogłoszono jeszcze szczegółów nowych obostrzeń. Japońskie media donoszą jednak, że nie będą zbyt dotkliwe. Rząd będzie prosił o unikanie niekoniecznych wyjść, zwłaszcza wieczorem, a firmy będą zachęcane do przejścia w miarę możliwości na pracę zdalną. Liczba widzów dużych imprez będzie ograniczona do 5 tysięcy osób lub 50% normalnej publiki. Nie przewiduje się kar za niedotrzymanie jego warunków.