Senator Josh Hawley twierdzi, że „śmieci z Antify” groziły jego żonie i niemowlakowi. Lewica twierdzi, że to była pokojowa demonstracja.
Hawley jako pierwszy senator zapowiedział, że złoży protest wyborczy podczas jutrzejszego oficjalnego liczenia głosów w Kongresie. Uważa, że wprowadzone przez niektóre stany w związku z pandemią ułatwienia w głosowaniu zdalnym – które stały się przyczyną większości zgłoszonych incydentów wyborczych – były wprowadzane niezgodnie z konstytucją. Ta bowiem daje prawo do ustalania procedury wyborczej władzom ustawodawczym poszczególnych stanów, a w niektórych zmiany wprowadziła władza wykonawcza lub sądy.
Hawley poinformował na Twitterze, że z tego powodu jego żona i córeczka stały się obiektem ataku ze strony skrajnej lewicy. Lewicowcy mieli zaatakować jego waszyngtoński dom pod jego nieobecność. Poinformował w mediach społecznościowych, że „śmiecie z Antify” wykrzykiwały pod ich adresem groźby, dobijali się do drzwi i zdewastowali mu podwórko.
Tonight while I was in Missouri, Antifa scumbags came to our place in DC and threatened my wife and newborn daughter, who can’t travel. They screamed threats, vandalized, and tried to pound open our door. Let me be clear: My family & I will not be intimidated by leftwing violence
— Josh Hawley (@HawleyMO) January 5, 2021
Dziennikarze ustalili, że chodziło o skrajnie lewicową grupę Shut Down DC. Tego dnia ta grupa zorganizowała protest pod jego domem. Jej przedstawiciele twierdzą, że było to „godzinne czuwanie ze świecami” podczas którego chcieli przekazać mu kopię konstytucji. „Czuwanie najwyraźniej oznacza teraz krzyczenie gróźb przez megafony, walenie do drzwi w domu i terroryzowanie niewinnych osób i dzieci” – skomentował senator.