Żona byłego premiera, a obecnie eurodeputowanego SLD Leszka Millera również została zaszczepiona na COVID-19 poza kolejnością w Centrum Medycznym WUM. Poinformował o tym we wtorek w rozmowie z Radiem Zet sam Leszek Miller.
Dodał, że w Centrum została również zaszczepiona jego żona. “Moja żona jest taką samą pacjentką, jak ja, Centrum Medycznego WUM. Razem tam należymy i razem się zaszczepiliśmy” – przyznał polityk. Zaprzeczył, jakoby szczepieniu poza kolejnością została poddana jego wnuczka. “Wnuczka się nie zaszczepiła z tego, co wiem” – stwierdził.
Poinformował, że przed ok. 10 laty zapisał się do tamtejszego POZ. “To jest mój lekarz rodzinny” – podkreślił.
Zapytany, czy w jego ocenie, dostałby propozycję szczepienia poza kolejnością, gdyby nie był byłym premierem, europoseł odpowiedział: “Nie jestem w tej placówce, jako były premier tylko, jako pacjent, obywatel Leszek Miller”.
Polityk podkreślił, że “nikt się nie wpychał, nikt nikogo nie wyrzucał z kolejki” do szczepień. “To była próba wykorzystania dodatkowej puli szczepionek, tuż przed Nowym Rokiem i, jak rozumiem, została ona zrealizowana, żeby nie wyrzucić szczepionek” – tłumaczył.
Odpowiadając na pytanie, czy nie powinien przeprosić za to, że poddał się szczepieniu poza kolejnością, odrzekł: “To już w moim przypadku nic nie da”.
Poza byłym premierem w Centrum Medycznym WUM zaszczepieni zostali też m.in. aktorzy: Krystyna Janda, Maria Seweryn i Wiktor Zborowski, satyryk Krzysztof Materna, dyrektor programowy TVN Edward Miszczak oraz aktor, piosenkarz Michał Bajor. Pełna lista 18 osób zaszczepionych poza kolejnością nie została upubliczniona.
W poniedziałek w jednostkach związanych z WUM rozpoczęła się szczegółowa kontrola NFZ. Jak informował rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong, w związku ze sprawą została też powołana wewnętrzna komisja. Prof. Gaciong podkreślał ponadto, że akcji szczepień nie prowadzi WUM, a wybrana przez NFZ spółka Centrum Medyczne, której WUM jest właścicielem.
Po południu w poniedziałek rzeczniczka WUM Marta Wojtach poinformowała, że komisja powołana przez rektora WUM wykazała liczne nieprawidłowości w organizacji szczepień przez Centrum Medyczne WUM Sp. z o.o.
Z wniosków Komisji wynika, że szczepienia były zorganizowane pod presją czasu w okresie świąteczno-noworocznym, choć planowo CM WUM przygotowywało się do ich rozpoczęcia 4 stycznia br., zgodnie z pierwotnymi ustaleniami z NFZ. Jednak – jak podano w komunikacie – już 29 grudnia 2020 r. CM WUM otrzymało 75 pierwszych dawek, a 30 grudnia 2020 r. kolejnych 375 dawek, które ze względu na to, że zostały dostarczone rozmrożone, należało zużyć do końca roku. “W związku z tym zdecydowano się zaproponować szczepienia dodatkowym osobom. Wynikało to z obawy, że nie uda się wykorzystać w pełni wszystkich dawek szczepionki w okresie świąteczno-noworocznym” – wyjaśniła rzeczniczka.
Jednocześnie komisja stwierdziła, że CM WUM “nie dopełniło w należyty sposób akcji informacyjnej w społeczności WUM, wśród pracowników szpitali klinicznych, pracowników administracyjnych i studentów WUM”. “Komisja jednoznacznie stwierdza, że w Centrum Medycznym WUM sp. z o.o. miała miejsce zła organizacja akcji szczepień. Komisja stwierdza ponadto fakt braku należytego doboru osób, którym zaproponowano i wykonano szczepienia” – poinformowano w komunikacie.
Wieczorem poinformowano, że w poniedziałek dr n. med. Ewa Trzepla została odwołana przez Radę Nadzorczą spółki Centrum Medyczne WUM ze stanowiska prezesa zarządu.
We wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że stwierdzone tylko w pierwszym dniu kontroli nieprawidłowości są podstawą do nałożenia kary w wysokości powyżej 250 tys. zł; to minimalna kara, z jaką musi liczyć się Uniwersyteckie Centrum Kliniczne WUM – powiedział.