Kolejna senator zaprotestuje przeciwko potwierdzeniu zwycięstwa Bidena Najnowsze wiadomości ze świata

Kolejna senator zaprotestuje przeciwko potwierdzeniu zwycięstwa Bidena

Jutro amerykański Kongres oficjalnie policzy głosy elektorskie. Telewizja Fox News dowiedziała się, że senator Kelly Loeffler złoży w trakcie tego posiedzenia co najmniej jeden protest.

W USA wyborcy głosują na elektorów, a dopiero oni na prezydenta. Głosowania elektorów w poszczególnych stanach zakończyły się do 14 grudnia. Jutro natomiast potwierdzi je Kongres na wspólnej sesji Senatu i Izby Reprezentantów pod przewodnictwem wiceprezydenta. Zwykle to posiedzenie jest czysto symboliczne. Wiceprezydent czyta wyniki z poszczególnych stanów w porządku alfabetycznym i pyta o ewentualne protesty. Jeśli nikt ich nie zgłasza, to do przedstawicieli obu izb trafia oficjalny protokół, a następnym krokiem do przejęcia władzy będzie już złożenie przez Bidena przysięgi podczas ceremonii inauguracji.

W tym roku w związku z licznymi „cudami nad urnami” raczej na pewno dojdzie do protestów. Fox News ujawniła, że co najmniej jeden z nich złoży senator Loeffler. Najprawdopodobniej będzie on dotyczył jej rodzinnej Georgii. Niespodziewane zwycięstwo Bidena minimalną przewagą głosów w tym prawicowym stanie (ostatnim Demokratą który w nim wygrał był Bill Clinton w 1992 roku) zdaniem wielu osób było bowiem możliwe gdyż władze nie dopilnowały w wystarczającym stopniu głosowania korespondencyjnego.

Wcześniej senator Ted Cruz powiedział, że on i dziesięciu innych senatorów złożą protesty wyborcze o ile komisja wyborcza nie przeprowadzi wcześniej audytu uczciwości wyborów. Swój protest zapowiedział również senator Josh Hawley. Źródła Fox News twierdzą, że senator Loeffler złoży swój protest samodzielnie a nie w porozumieniu z nimi. Do jego przyjęcia potrzebne będzie poparcie co najmniej jednego kongresmana z Izby, ale z tym nie powinno być problemów – nieoficjalnie wiadomo, że protesty popiera ponad dwa tuziny republikańskich kongresmanów.

W wypadku Loeffler protest dotyczący wyborów w Georgii jest zrozumiały. Dzisiaj odbywa się tam bowiem druga tura wyborów która zadecyduje nie tylko o tym, czy pozostanie senatorem – polityk została nominowana na to stanowisko w 2018 po rezygnacji senatora Issacksona z powodu stanu zdrowia – ale także o tym, kto będzie kontrolował Senat. Republikanie mają w nim obecnie 50 miejsc na 100, więc jeśli Demokratom uda się zdobyć oba stołki z Georgii, to dojdzie do remisu – a w takiej sytuacji decydujący głos będzie miał wiceprezydent, którym raczej na pewno zostanie Kamala Harris. Co więcej te wybory odbywają się według dokładnie tych samych kontrowersyjnych zasad, co te 3 listopada, i Republikanie od dawna boją się, że dojdzie w ich trakcie do kolejnych incydentów.

Wszyscy zdają sobie jednak sprawę, że te protesty niewiele dadzą. Po złożeniu każdego z nich obie izby udadzą się na osobne, dwugodzinne debaty. Po ich zakończeniu dojdzie do głosowania nad ich utrzymaniem. W Izbie większość mają Demokraci i jest skrajnie nieprawdopodobne, że któryś poprą. W Senacie większość nadal mają Republikanie, ale partyjny establishment od jakiegoś już czasu nawołuje do tego, żeby ich nie składać.

Źródło: Stefcyk.info na podst. Fox News Autor: WM
Fot. PAP/EPA/ERIK S. LESSER

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij