Twitterowy profil Komendy Stołecznej Policji poinformował o dość nietypowym zdarzeniu, do którego doszło podczas poniedziałkowego strajku kobiet pod Ministerstwem Edukacji Narodowej. Jedna z protestujących kobiet przykleiła się szybkoschnącym klejem do bramy, co doprowadziło do oparzeń pierwszego stopnia na jej ciele.
-Pomocy lekarskiej wymaga także osoba, która przykleiła sobie dłoń szybkoschnącym klejem do bramy wejściowej do budynku – czytamy na profilu Komendy Stołecznej Policji.
Pomocy lekarskiej wymaga także osoba, która przykleiła sobie dłoń szybkoschnącym klejem do bramy wejściowej do budynku.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) November 23, 2020
Jednemu z dziennikarzy “Wirtualnej Polski” udało się porozmawiać z kobietą, która zdecydowała się na dość nietypową formę protestu. Demonstrująca przyznała, iż pomimo oparzeń pierwszego stopnia czuje się dobrze i była w pełni świadoma swojej decyzji. Jak sama przyznała, chciała tak stać, dopóki minister Przemysław Czarnek nie poda się do dymisji. “Nie udało się, ale jednak będzę próbować dalej” – stwierdziła kobieta w rozmowie z reporterem.
https://twitter.com/PatrykSykut/status/1330921674364084224