Lewicowy polityk został oskarżony o antysemityzm i ukrywanie pedofilii Najnowsze wiadomości ze świata

Lewicowy polityk został oskarżony o antysemityzm i ukrywanie pedofilii

Raphael Warnock, lewicowy kandydat na senatora z Georgii, znowu ma kłopoty. Tym razem przypomniano mu o antysemickich wypowiedziach i o oskarżeniach, że próbował wygaszać oskarżenia o pedofilię w swoim kościele.

Warnock chciał zostać senatorem już w 2016 roku, ale ostatecznie nie wziął udziału w wyborach. Zwyciężył w nich w końcu Republikanin Johny Isakson. Pod koniec zeszłego roku postanowił jednak przejść na polityczną emeryturę z powodu stanu zdrowia. Władze stanu powierzyły tymczasowo jego stanowisko Kelly Loeffler i zorganizowały specjalne wybory. Warnock z wynikiem 32,9% zajął w nich pierwsze miejsce, ale nie przekroczył 50% głosów i w styczniu zmierzy się w drugiej turze z Loeffler.

Na jaw wychodzą jednak kolejne niewygodne fakty z jego przeszłości. Jednym z nich jest to, że Warnock miał przeszkadzać w śledztwie dotyczącym rzekomej pedofilii podczas obozu dziecięcego prowadzonego przez kościół w którym był pastorem. Warnock i jeszcze jeden pastor mieli przeszkadzać prowadzącym śledztwo policjantom w przesłuchaniu opiekunów, przez co obaj usłyszeli zarzuty. Te jednak po kilku miesiącach zostały wycofane. Rzecznik prasowy Loeffler zażądał od niego wyjaśnień w sprawie tej sprawy sprzed 18 lat. „Co tam dokładnie się działo? Jaka była natura tych przestępstw? Jaki miał wpływ na tą sprawę?” – spytał – „Jeśli chce, żeby wyborcy z Georgii mu zaufali, to musi wyjaśnić co się stało”.

Pojawiły się również doniesienia o jego rzekomym antysemityzmie. Obecnie Warnock przedstawia się jako zwolennik sojuszu z Izraelem ale jak doniósł Jewish Insider w zeszłym roku podpisał się pod listem otwartym porównującym Państwo Żydowskie do RPA w okresie Apartheidu. Jego nazwisko znalazło się również na rezolucji wzywającej USA do zerwania jakiejkolwiek współpracy wojskowej z Izraelem. Publicznie bronił również swojego byłego szefa, pastora Jeremiaha Wrigthta, który twierdził, że „Żydzi nie pozwalają Obamie na krytykę Izraela”.

Wcześniej przypomniano mu też, że w połowie lat dziewięćdziesiątym był jednym z pastorów w nowojorskim kościele który przyjął Fidela Castro. Dyktator Kuby odwiedził Nowy Jork z okazji 50 rocznicy powstania ONZ. W trakcie tej wizyty odwiedził Abisyński Kościół Baptystów na Harlemie, w którym Warlock był jednym z pastorów zajmujących się ewangelizacją młodzieży. Został przyjęty tak ciepło, że sam był tym zdziwiony. Kiedy o tym przypomniano jego kampania stwierdziła, że decyzja o zaproszeniu Castro została podjęta bez pytania go o zdanie.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Fox News Autor: WM
Fot. PAP/EPA/JUSTIN LANE

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij