To się nazywa niezależne dziennikarstwo. Gazeta Wyborcza będzie zbierać podpisy dla Rafała Trzaskowskiego

Chyba nikt nie posądzał “Gazety Wyborczej” o jakikolwiek obiektywizm, ale ich ostatnie działania, to kompletne zaprzeczenie idei niezależnego dziennikarstwa.  Dziennik kierowany przez Adama Michnika postanowił oficjalnie wesprzeć kampanię wyborczą Rafała Trzaskowskiego. Czytelnicy gazety w jej jutrzejszym wydaniu otrzymają listy do zbierania podpisów dla Rafała Trzaskowskiego. Dziś mogą pobrać je już z oficjalnej witryny “Wyborczej”.

Zastępca redaktora naczelnego “Gazety” Jarosław Kurski nie widzi w tym nic złego. Co więcej, sam zachęca czytelników do drukowania i zbierania podpisów pod listami poparcia.

Te wybory nie są równe, dlatego dziś na https://t.co/etih9c856X, a jutro w całym drukowanym nakładzie @gazeta_wyborcza zamieszczamy formularz PKW. Wydrukuj lub wytnij, zbierz podpisy, powiedz DOŚĆ ograniczaniu praw wyborczych w Polsce. #4czerwca https://t.co/adDXhSg549

— Jarosław Kurski (@JaroslawKurski) June 4, 2020

W pewien sposób nie sposób nie przyznać racji zastępcy Adama Michnika. Te wybory nie będą równe. Używając terminologii sportowej, Rafał Trzaskowski uzyskał pewną przewagę nad pozostałymi kontrkandydatami. Podczas, gdy wszyscy oni od początku biorą udział w wyścigu o fotel prezydenta i większość z nich jest już zmęczona “wyborczym biegiem”, to prezydent Warszawy, jak trafnie zauważył to niedawno Samuel Pereira, startuje w sztafecie. Choć Małgorzata Kidawa-Błońska pobiegła słabo i widziała przed sobą oddalające się plecy rywali, to zmiana jej na ostatnim, co więcej, dodanym okrążeniu na wypoczętego zawodnika z pewnością nie jest sprawiedliwa dla konkurentów. Andrzej Duda wciąż jest mocny i prze do przodu, ale co mają powiedzieć “zawodnicy” pokroju Szymona Hołowni, Władysława Kosiniaka-Kamysza, czy Roberta Biedronia, którzy chyba wypili już wszystkie napoje ze swoich bidonów? Czy to właśnie miał na myśli Jarosław Kurski mówiąc o równości wyborów?