Homoseksualista z Indonezji został największym gwałcicielem w UK. Burmistrz jego miasta zaczął prześladować LGBT

Burmistrz miasta z którego pochodził „największy gwałciciel Wielkiej Brytanii” rozkazał policji podjąć działania wymierzone w społeczność LGBT. Komisja praw człowieka stwierdziła, że łamie prawo.

W zeszłym tygodniu pochodzący z Indonezji doktorant Reynhard Sinaga usłyszał wyrok dożywotniego więzienia w sądzie w Manchesterze. Sinaga przeprowadził się do UK z miasta Depok w pobliżu Dżakarty ponad dekadę temu aby zdobyć w UK wykształcenie. Został oskarżony o bycie seryjnym gwałcicielem.

Sinaga miał zwabiać do swojego mieszkania młodych mężczyzn pod pretekstem wspólnego picia alkoholu albo zapewnienia im miejsca do spania, po czym dokonywał na nich gwałtów. Podejrzewa się, że zgwałcił w ten sposób setki mężczyzn, choć udało mu się udowodnić „zaledwie” 136 przypadków i osiem prób. Wystarczyło to, aby zostać największym gwałcicielem w historii UK.

Sprawa Sinagi wywołała szok w jego rodzinnym państwie. Indonezja to kraj w większości muzułmański, ale homoseksualizm jest tam legalny, z pominięciem rządzonej prawem szariatu prowincji Aceh. Środowiska LGBT nie cieszą się tam nadmierną sympatią.

Burmistrz Depok Mohammad Idris w odpowiedzi na to oburzenie rozkazał policji bacznie przyglądać się lokalnej niewielkiej społeczności LGBT. Policjanci mieli w związku z tym dokonywać licznych zatrzymań i nalotów na ich lokale i mieszkania. Idris jest skądinąd znany ze swojej niechęci do homoseksualizmu i już kilka lat temu wprowadzał prawa wymierzone w LGBT. W oświadczeniu na stronie internetowej miasta napisał, że działania policji mają na celu „wzmocnienie rodziny, szczególnie ochrony dzieci”.

Postawa burmistrza nie spodobała się jednak indonezyjskiej komisji praw człowieka (Komnas HAM). W oświadczeniu stwierdzili, że działania burmistrza łamią lokalne i międzynarodowe prawo. „Komnas HAM martwi się ponadto obowiązkiem szanowania, ochrony i wypełniania praw człowieka wszystkich obywateli, w tym mniejszości seksualnych i genderowych, przez instytucje państwowe” – napisali.

Na razie przedstawiciele burmistrza nie odpowiedzieli na te zarzuty.