Wyszło na jaw, że policja z Massachusets używała psa-robota. Nie spodobało się to amerykańskim obrońcom praw człowieka.
Boston Dynamics to obecnie najsłynniejsza firma produkująca roboty na świecie. Ich produkty regularnie goszczą w mediach, zarówno ze względu na swoje zaawansowanie techniczne jak i na niezwykle popularne wśród internautów filmy z testów kolejnych produktów, w których często pracownicy poddają swoje roboty niezwykle wymagającym próbom.
W 2016 roku Boston Dynamics zaprezentowała kolejną konstrukcję, inspirowanego psami czworonożnego robota SpotMini. To najmniejszy z ich robotów, waży zaledwie 25 kilogramów. W standardzie wyposażony jest w kamerę i umieszczony w miejscu głowy manipulator, ale zaprojektowano go tak, żeby użytkownicy mogli dopasować go do swoich potrzeb. Przedstawiciele firmy twierdzą, że ich produkt będzie przydatny w wielu sytuacjach, takich jak np. poszukiwanie ofiar klęsk żywiołowych czy praca w warunkach niebezpiecznych dla ludzi.
SpotMini miały trafić na rynek w 2019 roku. W ostatniej chwili firma stwierdziła jednak, że zamiast je sprzedawać, będzie je wypożyczała wybranym firmom i agencjom rządowym. Niedawno wyszło na jaw, że jedną z wybranych agencji była policja stanowa Massachusetts. Trafił do niej jeden robot, który służył w jednostce saperskiej od sierpnia do października. Dokument, który zdobyła organizacja broniąca praw człowieka ACLU nie ujawnia w jakim charakterze był stosowany, ale rzecznik policji ujawnił, że funkcjonariusze wykorzystywali go jako ruchomy punkt obserwacyjny, badając przy pomocy jego kamery podejrzane pakunki i miejsca. Miał być użyty w akcji tylko dwukrotnie, poza tym przeprowadzano jedynie testy polowe.
Użycie tego robota przez policję zmartwiło aktywistów. Kade Crockford zajmujący się w ACLU kwestiami technicznymi stwierdził, że chce, aby policja stworzyła odpowiednie regulaminy regulujące użycie przez nich robotów. Chce również debaty na temat tego kiedy i gdzie ich użycie jest dopuszczalne. „Naprawdę nie wiemy wystarczająco dużo o tym jak stanowa policja go używa” – powiedział – „A technologia która może być używana razem z systemem jak ten jest niemal nieograniczona w takich sprawach jak nadzór czy nawet zamienienie go w broń”.
Stanowa ACLU postuluje także, aby Massachusetts wprowadziło odpowiednie przepisy, które będą regulować użycie robotów przez agencje rządowe. „Naprawdę potrzebujemy jakiegoś prawa i regulacji, które zapewnią, że takie systemy nie zostaną wykorzystane w niewłaściwy sposób przez rząd” – stwierdził Crockford – „I nie, warunki gwarancji to za mało”.
Taka postawa znanej z lewicowych poglądów ACLU mocno zdziwiła samych policjantów. Podkreślają bowiem, że SpotMini nie był użyty w żadnej roli bojowej – co skądinąd jest jednym z głównych warunków stawianych przez Boston Dynamics użytkownikom ich robotów – i nie wykorzystywali go w żaden inny sposób niż wykorzystują inne roboty. Podkreślają, że na ich wyposażeniu jest flota 18 innych robotów, które są używane gdy zajdzie taka potrzeba, i nigdy nie spotkało się to z żadną krytyką.
Eksperci zwracają jednak uwagę na pewną kluczową różnicę. Większość policyjnych robotów porusza się na gąsienicach i z daleka wygląda jak maszyna. SpotMini jest dużo bardziej zbliżony do wyglądu zwierzęcia. Do tego stopnia, że broniąca praw zwierząt PETA w odpowiedzi na liczne skargi musiała swego czasu wydać oświadczenie, że kopanie go podczas testów nie jest okrucieństwem wobec zwierząt. Zdaniem ekspertów to podobieństwo do żywego stworzenia sprawia, że robot budzi większe przerażenie niż klasyczne maszyny, chociaż w praktyce nie ma pomiędzy nimi zbyt wielkich różnic.
Inni komentatorzy zwracają uwagę, że powodem niechęci ACLU wobec tego robota jest zdarzenie z Dallas sprzed trzech lat. Tamtejsza policja próbowała zatrzymać mężczyznę, który zabił pięciu policjantów i zranił siedmiu kolejnych. Nie chcąc ryzykować życia kolejnych policjantów, podjęto decyzję o użyciu robota saperskiego, który wysłano do zabarykadowanego podejrzanego z podwieszonym ładunkiem wybuchowym, który zabił go na miejscu. Było to pierwsze i jak na razie ostatnie użycie cywilnego robota do celowego pozbawienia kogoś życia.
Policjanci biorący udział w tamtej akcji szybko zostali uniewinnieni i w powszechnej opinii uznano, że było to najlepsze możliwe wyjście. Sam fakt, że takie coś było w ogóle możliwe, zdaniem wielu ekspertów sprawił, że wiele osób – w tym, jak widać, ACLU – wpadło w pozbawiony racjonalnych podstaw lęk przed robotami w rękach policji.