Do wyborów parlamentarnych pozostał ok. miesiąc, a to oznacza jeszcze bardziej wzmożoną kampanię wyborcza wśród poszczególnych sztabów. Do walki o jak najlepszy wynik zarówno do Sejmu, jak i Senatu przygotowuje się Koalicja Obywatelska. Z pewnością jednak nie pomoże im tak fatalna organizacja, jaka miała miejsce podczas prezentacji listy w Łodzi. “Złośliwi zwracają uwagę, że nawet TVN24 przerwał transmisję, by nie pokazywać tej kompromitacji” – czytamy w “Fakcie”.
Sondaże zdecydowanie nie przemawiają na korzyść Koalicji Obywatelskiej, która musi się liczyć ze znacząca stratą do Prawa i Sprawiedliwości. I zdaje się, iż doprowadzają one ugrupowanie Grzegorza Schetyny do paraliżu, przez które dochodzi do takich kompromitacji, jaka miała miejsce w Łodzi.
Podczas konferencji władze Koalicji Obywatelskiej przedstawiły swoich kandydatów w okręgu łódzkim. Problem w tym, że zupełnie pomylono kolejność na niej. Jeden z działaczy przedstawił na pozycji numer dwa Iwonę Śledzińską-Katarasińską, choć to miejsce należy do wiceprezydenta Łodzi Krzysztofa Piątkowskiego, który zauważył pomyłkę, zganił kolegę i… sam zaliczył wpadkę.
–Ja znam lepiej tę listę niż ty. Spotkaliśmy się na biurku… – powiedział polityk, szybko się poprawiając, że chodziło mu podwórko. Nie wiemy co działo się dalej, gdyż po tym słowach stacja TVN24 zdecydowała się na przerwanie transmisji, co jeszcze bardziej rozbawiło przeciwników KO.
Sam TVN nie wytrzymał i przerwał tę farsę Koalicji Obywatelskiej 😂 Szkoda, bo tak się zabawnie zapowiadało!
Ech, cała KO – oni nie potrafią przedstawić własnych list do Sejmu, a chcą rządzić Polską…😂 pic.twitter.com/uyM70R2t1z— ivanka833 (@Ivanka833) September 9, 2019