16-latek dźgnął nożem wojskowego kapelana. Policja podejrzewa, że dał się wcześniej zradykalizować terrorystom.
Zdarzenie miało miejsce w Irlandii. W nocy z czwartku na piątek 52-letni kapelan Paul F. Murphy został zaatakowany nożem przez szesnastolatka. Gardai, irlandzka policja, podejrzewa, że nastolatek zaczaił się w alejce w pobliżu wejścia do baraków w Galway. Ojciec Murphy, ubrany w cywilne ciuchy, opuszczał bazę samochodem. Gdy zatrzymał się i otworzył okno, by porozmawiać ze strażnikiem, nastolatek podszedł do samochodu i zaczął dźgać go nożem.
Kapelan odniósł poważne rany, ale jego życiu na szczęście nie zagraża niebezpieczeństwo. Widząc, co się dzieje, strażnik oddał strzały ostrzegawcze, po czym obezwładnił napastnika i przytrzymał go do czasu przybycia policji. Duchowny otrzymał pięć ciosów i przeszedł w piątek operację, która okazała się być udana.
Sprawę bada Specjalna Jednostka Detektywistyczna, główna agencja antyterrorystyczna Irlandii. Dostali od sądu pozwolenie na to, by przytrzymać go dłużej w areszcie tymczasowym. Przeprowadzili z nim już szereg rozmów, ale policjanci przyznają, że nieszczególnie chce współpracować. Podczas przesłuchań towarzyszy mu matka.
Policja przeszukała też jego dom i urządzenia elektroniczne. Podejrzewają, że nastolatek dał się zradykalizować terrorystom. Podczas ataku miał krzyczeć o irlandzkim wojsku w Mali. Do niedawna Siły Obrony Irlandii brały udział w dwóch operacjach międzynarodowych w tym kraju, pod auspicjami ONZ i UE. Wspierali tamtejszą armię w walce z islamistami. Irlandia zakończyła swój udział w zeszłym roku, z powodu obaw o to, że żołnierze Mali biorą udział w atakach na cywili.