16-letni chłopiec dźgnął nożem mężczyznę na parkingu, po czym ruszył z nim na policjantów. Jeden z nich go zastrzelił.
Zdarzenie miało miejsce w sobotę wieczorem w australijskim mieście Perth. Jak informuje agencja AP, 16-latek ok. 22 zadzwonił na numer alarmowy policji i powiedział, że dokona aktu przemocy. Wkrótce potem policjanci dostali zgłoszenie, że na parkingu przed marketem budowlanym w dzielnicy Willetton doszło do ataku nożem.
Na miejsce wysłano trzech policjantów. Jeden z nich miał broń palną, a dwóch pozostałych w tzw. tasery, czyli paralizatory, które wystrzeliwują sondy na kilka metrów. Na miejscu policjanci znaleźli rannego mężczyznę w wieku ok. 30 lat. Miał ranę kłutą pleców. Po wszystkim trafił do szpitala, jest w stanie ciężkim, ale stabilnym.
Widząc ich, nastolatek ruszył w ich stronę z nożem. Policjanci użyli taserów, ale to go nie powstrzymało. Trzeci policjant sięgnął po broń i oddał do niego pojedynczy strzał. Ten okazał się śmiertelny.
Premier Zachodniej Australii Roger Cook powiedział, że „są poszlaki, że <napastnik> został zradykalizowany w internecie”. Zapewnił też okolicznych mieszkańców, że wszystko wskazuje, że działał sam i niebezpieczeństwo minęło. AP informuje, że był uczestnikiem programu dla młodzieży, która jest zagrożona radykalizacją. Na razie nie wiadomo z jakiego powodu do niego trafił.
To już kolejny taki przypadek w Australii. W połowie kwietnia inny 16-latek dźgnął w Sydney biskupa asyryjskiego kościoła prawosławnego. Został oskarżony o atak terrorystyczny. Policja aresztowała też sześciu jego współpracowników, oskarżyła ich m.in. o spisek celem przeprowadzenia ataku terrorystycznego. Obecnie przebywają w areszcie, a śledztwo w tej sprawie trwa.