Rodzice 12-latki próbowali leczyć ją koktajlami witaminowymi po tym, gdy odniosła poważne obrażenia. Gdy wezwali w końcu pomoc, było już za późno.
Szokujące zdarzenie miało miejsce w Teksasie. 12-letnia Miranda Sipps odniosła w zeszły piątek obrażenia, które zagrażały jej życiu. Policja na razie nie ujawniła, co było ich powodem. Jej rodzina ujawniła potem, że dziewczynka co chwilę traciła przytomność, była w stanie jedynie trzepotać rzęsami i wykonywać nieznaczne ruchy ręką.
Mimo tego jej matka i przybrany ojciec nie wezwali pomocy. Zamiast tego położyli ją na drewnianej palecie i próbowali poić koktajlami witaminowymi. Policja podejrzewa, że zrobili to, bo bali się, że wezwanie pomocy sprawi, że zainteresują się nimi służby. Wezwali ją dopiero w poniedziałek, gdy dziewczynka przestała oddychać. Nawet wtedy matka zabrała ją do samochodu i odjechała z nią, by ratownicy nie weszli do jej domu. Przejęli ją po drodze i odwieźli do szpitala, ale było już za późno, by ją uratować.
Na razie nie wiadomo, co tak bardzo chcieli ukryć przed służbami, że zaryzykowali w tym celu życie własnego dziecka. Oboje zostali jednak aresztowani. Wstępnie oskarżono ich o zranienie dziecka przez zaniedbanie. Grozi im za to do 99 lat więzienia. Śledztwo trwa nadal, więc niewykluczone jest, że na tym się nie skończy. Lokalne biuro szeryfa wyjaśniło, że nie ujawnili na razie, jakie odniosła wcześniej obrażenia, bo sami nie są tego jeszcze pewni. Nie podejrzewają jednak, by padła ofiarą przemocy domowej.