10-latek zabił swojego rówieśnika, który akurat przejeżdżał obok rowerem. Chłopiec był przypadkową ofiara, bowiem sprawca chwilę wcześniej znalazł w samochodzie broń swojego ojca. Chciał się nią popisać, a skończyło się tragedią.
Amerykańskie media piszą o zbrodni, której dopuścił się 10-latek z Kalifornii. Jak podaje portal CNN chłopiec znalazł w samochodzie broń ojca i miał się nią przechwalać. Wówczas pociągnął za spust i trafił swojego rówieśnika przejeżdżającego rowerem. Ofiara została zabrana do szpitala, gdzie stwierdzono jej zgon.
Chłopiec zginął kilkaset metrów od swojego domu. Jeździł rowerem, który otrzymał na święta.
– Pomógł mamie wnieść zakupy do domu, a chwilę później wsiadł na rower i jeździł po okolicy. Miał wrócić za 15 minut – opowiada znajoma rodziny zmarłego.
Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, a jego ojciec wyrzucił broń do pobliskiego kosza na śmieci. Jak ustalili śledczy mężczyzna ma zakaz posiadania broni palnej, a pistolet, z którego strzelał jego syn, skradziono w 2017 roku.
10-latek został zatrzymany pod zarzutem zabójstwa. W ręce policji wpadł także ojciec, który ma odpowiadać za nielegalne posiadanie broni i narażenie dziecka na niebezpieczeństwo.