Na miejscu lądował helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, a medycy przystąpili do reanimacji. Starania ratowników nie przyniosły jednak zamierzonego skutku. 10-latek, który w piątek w Zapałowie w województwie podkarpackim wbiegł pod samochód, nie żyje.
W piątek przed godziną 8 na jednej z ulic w Zapałowie doszło do śmiertelnego wypadku. Według wstępnych ustaleń policji, wprost pod jadącego hyundaia wbiegł 10-letni chłopiec.
Na ratunek dziecku zadysponowano helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jednak śmigłowiec nie zabrał poszkodowanego do szpitala, ponieważ mimo prowadzonej na miejscu reanimacji, dziecko zmarło.
– Na miejscu lądował helikopter LPR. Pomimo prowadzonej na miejscu reanimacji, życia 10-latka nie udało się uratować – przekazała Komenda Powiatowa Policji w Jarosławiu.
Okoliczności wypadku wyjaśniają policjanci pod nadzorem prokuratora. Funkcjonariusze ustalili już, że w momencie zdarzenia, 52-letni kierowca hyundaia był trzeźwy.